reklama
reklama

Mecz ŁKS Łódź z Rakowem Częstochowa. Kibice gości odpalili na stadionie race [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Mecz ŁKS Łódź z Rakowem Częstochowa. Kibice gości odpalili na stadionie race [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
450
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Sport Nie unikną kary kibice drużyny przyjezdnej, którzy na niedzielnym (17 marca) meczu ŁKS-u z Rakowem Częstochowa odpalili race. Spotkanie na stadionie im. Władysława Króla w Łodzi było emocjonujące nie tylko przez to, co działo się na murawie.
reklama

ŁKS musiał się bronić

Na początku spotkania Raków zepchnął ŁKS do głębokiej defensywy. Łodzianie dzielnie bronili się wszystkimi zawodnikami na własnej połowie i nie pozostawili gościom zbyt wiele miejsca. Aktywny po strone gości był przede wszystkim Gustav Berggren.

Gospodarze odpowiedzieli w siódmej minucie

ŁKS odpowiedział kontratakiem w siódmej minucie. Piłkę przejął Piotr Janczukowicz, zagrał do Michała Mikorzycki, a ten wyłożył piłkę w polu karnym do Huseina Balicia. Austriak  nie zdołał jednak minąć obrońcy Rakowa i finalnie niewiele wyszło z tej akcji. Ełkaesiacy z czasem grali coraz lepiej. Kilka chwil później, to goście rozpaczliwie bronili się we własnym polu karnym.

Centymetry od prowadzenia

W jedenastej minucie ŁKS był centymetry od objęcia prowadzenia. Piłka po strzale Kamila Dankowskiego wylądowała na słupku. Tylko obramowanie bramki uratowało Raków przed stratą gola. Łódzki Klub Sportowy dobrze wyglądał w środku pola. Michał Mokrzycki i Adrien Louveau górowali nad częstochowskim duetem Władysław Koczerhin – Gustav Berggren. Wszędobylski był też Dani Ramirez. Hiszpan biegał ze dwóch zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Przez to Rakowowi bardzo trudno było wykreować sobie jakąś dobrą okazję do strzelenia gola. Ełkaesiakom zdarzało się popełniać błędy w wyprowadzeniu piłki (jak w przypadku Rahila Mammadova), ale jednocześnie zostały one błyskawicznie nadrabiane.

Kibice Rakowa odpalili race

W momencie, gdy kibice Rakowa odpalili race i nad stadionem pojawił się dym, trzeba było przerwać mecz. Doszło do tego w 52. minucie. Gra została wznowiona po trzech minutach. Kto wniósł niedozwolone środki na stadion, będzie ustalać policja.

Podobna sytuacja miała miejsce podczas 70. derbów Łodzi. Wtedy w niedopowiedni sposób zachowali się zarówno kibice Widzewa, jak i ŁKS-u.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Najlepsze i unikalne treści ze Zgierza i okolicy

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama