Jak powstało Leaf Pillows w Łodzi? Od sukni ślubnych do roślinnych poduszek
Anna Grochocka z Łodzi ukończyła liceum plastyczne o kierunku zabawkarstwo. Jest córką szwaczki, więc z maszyną do szycia stykała się już od najmłodszych lat. Kobieta po ukończeniu liceum postawiła na krawieckie kursy zawodowe. Na swoim koncie ma szycie sukni ślubnych, pracowała także jako projektantka i konstruktorka odzieży. Teraz kobieta prowadzi pracownię Leaf Pillows.
- Wszystko zaczęło się latem 2020 roku gdy na życzenie przyjaciółki powstał pierwszy projekt poduszki. Wtedy też za namową moich przyjaciół pokazałam swój pomysł w internecie. Nie spodziewałam się tak dużego zainteresowania, które z dnia na dzień rosło i rosło. Wtedy też pojawił się największy dylemat - czy mimo pandemii ryzykować i otworzyć firmę - opartą na własnym budżecie, nie czekając na dotacje. Zaryzykowałam i niczego nie żałuję - zapewnia w rozmowie z TuŁódź Anna Grochocka.
Początki nie były łatwe. Wiązały się z wieloma godzinami pracy. Ale były efekty. Wokół niedużej firmy zaczęła powstawać coraz większa społeczność, kochająca rękodzieło i rozumiejąca, że to nie jest produkcja masowa.
- Nie wiem, na ile to kwestia szczęścia, a może siła przyciągania, ale na mojej drodze spotykałam i spotykam ludzi którzy darzą rękodzieło bardzo dużym szacunkiem. Rozumieją, że cały proces to dzieło moich rąk i z wyrozumiałością czekają określony przeze mnie czas na realizację zamówienia - przyznaje łodzianka.
Łodzianka namawia też innych do szycia
Prace nad jedną poduszką-roślinką trwają od 3 do 6 godzin. Wszystko zależy od projektu.
- Jako osoba, która prowadzi jednoosobową działalność, oczywiście jestem jednocześnie twórcą, fotografem i sama prowadzę social media oraz sklep. Wszystko to wymaga czasem niemałych akrobacji i umiejętnym gospodarowania czasem, ale nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak teraz. Cieszę się z każdego drobnego sukcesu, nowego projektu (a jest ich już ponad 30!) i miłego słowa - zaznacza pani Anna.
Kobieta inspiracje czerpie z natury. Nie może dziwić fakt, że kocha rośliny. Mówi o sobie, że jest roślinomaniaczką i ma ich całkiem sporo w domu. Jest też w stanie odwzorować roślinę ze zdjęcia.
Łodzianka cały czas się rozwija i ma głowę pełną pomysłów. Zaledwie miesiąc temu przeprowadziła się do swojej pierwszej pracowni. To w niej realizuje swoją pasję. Nad czym teraz pracuję?
- Nad e-bookiem o szyciu - a dokładniej o szyciu na maszynach starszego typu, których używały nasze babcie i mamy. Większość z nas ma gdzieś w domu schowaną taką maszynę, a nierzadko to niezawodne sprzęty, dzięki którym możemy stworzyć wiele wspaniałych projektów. Chciałabym pokazać, że szycie to umiejętność, którą może opanować każdy, a jeśli odkryjemy w tym pasję i wpadniemy na fajny pomysł może być początkiem własnej marki - zachęca Anna Grochocka.
Jak podobają się Wam poduszki pani Anny? Koniecznie obejrzyjcie zdjęcia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.