Grupy w mediach społecznościowych to miejsce, gdzie – choćby i wirtualnie – możemy poznać wiele inspirujących osób. Z okazji święta mam, postanowiliśmy porozmawiać z kobietami, które wychowywanie gromadki dzieci łączą z pasjami oraz ulubionymi przez siebie zajęciami. Poprzez jedną z facebookowych grup dla mam skontaktowaliśmy się z kilkoma paniami. Jak udaje im się pogodzić obowiązki, pracę i czas dla siebie? Przeczytajcie!
Organizacja to podstawa, tłumaczy pani Natalia
„Sama jestem najstarsza z piątki rodzeństwa. Zawsze chciałam mieć minimum trójkę dzieci, mam piątkę i jestem szczęśliwa. Co do godzenia obowiązków domowych z opieką nad dziećmi i pracą - to jest wyzwanie. Dzięki dobremu zgraniu wraz z mężem jesteśmy w stanie pracować na pełen etat. Oboje dzielimy się obowiązkami domowymi jak na przykład ja pracuję po południu to sprzątam i szykuję obiad, a mąż po pracy robi kolację, ogarnia dzieci do spania, starszym pomaga w lekcjach” – mówi pani Natalia, mama dwóch dziewczynek i trójki chłopców.
Przy natłoku obowiązków pani Natalia znajduje także czas na swoje pasje.
"Przy dobrej organizacji jestem jeszcze w stanie chodzić na kurs manikiurzystki – wyjaśnia – Jest to moją pasją, w której chcę się szkolić i doskonalić".
Przy tak napiętym grafiku każda chwila poświęcona na ulubione zajęcia jest na wagę złota.
„Uwielbiam czytać książki, które też czytam non stop w wolnych chwilach. Tylko, tak jak pisałam wcześniej, dobra organizacja i pomoc męża. Razem wspierając się mamy czas dla samych siebie i na wspólne spędzanie czasu z dziećmi” – podsumowuje nasza rozmówczyni.
Dzieci i studia – czy da się je pogodzić? Jak najbardziej!
„Jestem mamą trójki dzieci - 10,5, 9 i prawie 2 latka – obecnie jestem w czwartej ciąży. Rodzę w grudniu. Póki co nie pracuję, od października zaczynam studia podyplomowe” – przedstawia się pani Magdalena.
Czy od zawsze planowała założenie licznej rodziny?
„Już jako mała dziewczynka marzyłam o posiadaniu dużej rodziny, zawsze chciałam sześciu synów, jednak w dorosłym życiu najważniejsze dla mnie jest, by moje dzieci bez względu na płeć były zdrowe i szczęśliwe” – tłumaczy.
Pani Magdzie opiekę nad dziećmi udało się połączyć kontynuowaniem nauki.
„W trzeciej ciąży kończyłam studia licencjackie. Po urodzeniu córki zrobiłam chwilę przerwy, ponieważ była pandemia i dzieci potrzebowały więcej uwagi, gdyż lekcje odbywały się zdalnie. Teraz, gdy wszystko wraca do normy, ja też postanowiłam kształcić się dalej. Nie ukrywam, że mam ogromne wsparcie męża, który jak trzeba to przejmuje ster w domu i zajmuje się dziećmi. Oczywiście szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci, dlatego też raz w miesiącu organizujemy wyjście z innymi mamami na pizzę i pogaduchy, bez dzieci. Tak, by się zrelaksować i pogadać w babskim gronie. Do tego dbam o siebie, chodzę na paznokcie czy do fryzjera i jest to czas dla mnie. Z zajęć które mnie odstresowują i bez problemu, w domu pełnym dzieci, mogę się nimi zajmować to czytanie książek, malowanie po numerach czy obrazy z diamencików – wyjaśnia pani Magdalena.
Rodzina to podstawa – wzajemna pomoc jest na wagę złota
„Od zawsze marzyłam o dużej rodzinie. Zakładałam, że trójka dzieci musi być. Jednak Bóg miał inne plany i obdarzył nas piątką dzieci. Jestem z tego dumna i nie nigdy nie było mi źle z tego powodu, że jest nas tyle” – mówi pani Justyna.
Jak radzi sobie z opieką nad dziećmi, codziennymi zajęciami i pracami domowymi?
„Obowiązki domowe i pracę da się pogodzić, oczywiste jest, że nie da się wszystkiego zaplanować. Niekiedy trzeba zrobić coś z opóźnieniem, ale da się - dla chcącego nic trudnego. Mamy swoje gospodarstwo, więc dzieci też się angażują do pomocy w miarę swoich możliwości, są w wieku 3-9 lat. Jeśli mam prace na podwórku lub w polu są przy mnie, bawią się albo pomagają – tłumaczy.
Mogłoby się wydawać, że przy tylu obowiązkach nie ma wielu chwil na lubiane zajęcia czy pasje. Nic bardziej mylnego! Pani Justyna przekonuje, jak ważne jest spędzanie w sposób, jaki sprawia nam najwięcej radości – zarówno samemu, jak i z najbliższymi.
„Mamy swoją pasiekę, więc dzielę pasję razem z mężem, kocham kwiaty więc lubię się nimi zajmować. Czas tak typowo dla siebie jest zminimalizowany, bo wszelkie dłuższe wypady samemu są ograniczone, ale ja nie jestem osobą lubiącą się w rozrywkach, więc ja jestem szczęśliwa z tego co mam i jak żyję”.
Pani Anna to młoda mama – jej córeczka za dwa miesiące skończy rok – jest to więc jej pierwsze święto. Jak radzi sobie w nowej roli?
„Na początku było ciężko, wiadomo – to zupełnie nowa sytuacja – ale przez cały czas mam ogromne wsparcie męża, rodziców i teściów. Jak u mnie z czasem wolnym? Jest go niewiele, ale wieczorami, gdy mała pójdzie spać włączamy jakiś film, a kiedy jestem sama biorę się za czytanie. Bardzo pomagają też dziadkowie – dzięki nim od czasu do czasu wieczorem udaje nam się wyjść z mężem na randkę” – wyjaśnia pani Ania.
Wszystkim Mamom z okazji ich święta składamy najlepsze życzenia!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.