Zejścia do podziemi znajdowały się na czterech rogach ulic. Wybudowano je pod koniec lat 70. XX wieku, razem z ówczesną trasą W-Z, której otwarcie nastąpiło dokładnie 12 grudnia 1978 roku. Mieszkańcy szybko przyzwyczaili się do nich, szczególnie że realnie ułatwiały pieszym pokonanie coraz ruchliwszego skrzyżowania. Do ich przydatności rychło przekonali się też liczni drobni handlarze, którzy rozkładali tam swoje kramiki z odzieżą, kasetami i płytami oraz mnóstwem innych rzeczy. Z kolei na samych schodach często można było spotkać panie sprzedające bukieciki kwiatów, a także - niestety - osoby żebrzące.
Miejsca handlu i... spotkań
Same przejścia często stanowiły dla przechodniów ochronę przed deszczem lub wiatrem. W razie gwałtowniejszego pogorszenia pogody na schodach można było spotkać czekających na poprawę aury pieszych. Zejścia do podziemi były też częstym punktem orientacyjnym dla znajomych czy zakochanych. Z czasem tunele stały się też niebezpieczne, zwłaszcza późnymi wieczorami i w nocy. Zdarzało się, że przesiadywali tam wtedy amatorzy mocniejszych trunków, którzy w niewybredny sposób zaczepiali przechodzących ludzi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.