Agnieszka Holland poinformowała, że przebywa poza granicami Polski i z powodu ataków i fali hejtu, jaki skierowany jest na jej osobę, nie przyjeżdża do kraju. W sieci zawrzało.
Internauci ostro o Agnieszce Holland
Na łamach portalu TuŁódź.pl w piątek 13 października pisaliśmy o tym, że Agnieszka Holland boi się wrócić do kraju. W komentarzach zawrzało. Internauci podzielili się na tych, którzy bronili reżyserkę i wysyłali słowa wsparcia. Nie zabrakło ostrych komentarzy skierowanych w Agnieszkę Holland i jej pochodzenie. Zwracano uwagę na to kim byli jej rodzice i jakie filmy nakręciła wcześniej. Obraźliwe komentarze dotyczyły zarówno tematyki „Zielonej granicy”, jak i przedstawienia w nim Polaków.Pojawiły się również słowa wsparcia, życzące reżyserce odwagi i siły, czy komentarze, próbujące zneutralizować wypowiedzi innych. Stawano po stronie reżyserki, jako autorki, która w sowiej twórczości ma prawo sięgać do konkretnych zabiegów i form oraz przedstawiać historię w wybrany przez siebie sposób.
Bardzo chcemy w NASZEJ PIĘKNEJ OJCZYŹNIE, ale w pełni rozumiem obawy przed spotkaniem ze swołoczą...
- napisała pani Izabela.
Internauci zarzucają również, że komentarze pojawiają się od osób, które nie widziały filmu lub opacznie zrozumiały niektóre wątki.
Czy chociaż jedna osoba krytycznie odnosząca się do Pani Agnieszki Holland obejrzała film???? Obejrzyj film, a potem krytykuj człowieku ziejący jadem i gardzący człowiekiem uczciwym, mądrym i Wrażliwym. Tylko nieuk i cham potrafi gardzić drugim człowiekiem z zazdrości!!!!!!! Pozdrawiam.
- napisała pani Krystyna.
Agnieszka Holland o fali krytyki
Reżyserka postanowiła nie przyjeżdżać do kraju mimo otrzymania doktoratu Honoris Causa łódzkiej Szkoły Filmowej i zaproszenia na Festiwal Kamera Akcja. Swoją nieobecność argumentowała strachem przed przyjazdem do Polski.Na spotkaniu online z widzami podczas festiwalu w Łodzi rzetelnie odpowiadała na pytania i nawiązywała do pomysłu i zgromadzonych materiałów, na podstawie których powstał film. Reżyserka podkreśla, że historia ukazana w filmie jest fikcyjna, ale przedstawione wydarzenia są oparte na relacjach i nagraniach uchodźców.
Chcieliśmy dać naszej widowni możliwość przekonania się samemu, o czym jest ten film i jak ten film wygląda, żeby w przestrzeni publicznej nie została tylko propaganda.
- mówiła Agnieszka Holland podczas Festiwalu Kamera Akcja.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.