Zgłosił się do nas mężczyzna, który zza oceanu sprowadził sobie audi A3. Oddał je do jednego z warsztatów celem naprawy. Problem pojawił się w momencie, kiedy właściciel serwisu, mimo uzgodnienia ceny za usługę i potwierdzenia jej dokumentami, podwyższył ją o kilka tysięcy złotych
- relacjonuje Krzysztof Rutkowski.
Jeśli nie zapłaci, samochód zostanie sprzedany na części
Do tego właściciel warsztatu miał grozić, że jeśli mężczyzna nie zapłaci, samochód zostanie sprzedany na części.
Moi ludzie przeanalizowali dokumenty dostarczone przez klienta, żeby przygotować sobie solidną podstawę do działania. Po negocjacjach z właścicielem warsztatu udało się osiągnąć porozumienie
- mówi Krzysztof Rutkowski.
Auto zostało odzyskane w ostatniej chwili, gdyż w warsztacie już zaczęto je rozbierać. Musiało więc wyjechać z niego na lawecie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.