Łosie zaskoczyły mieszkańców Łodzi
O pierwszych doniesieniach w sprawie łosi poinformowali mieszkańcy Andrespola. Wiadomość o pojawieniu się majestatycznego zwierzęcia spacerującego wzdłuż ulicy Rokicińskiej szybko obiegła lokalne media.
– Mieszkam dosłownie za tym zakrętem. Idę jak gdyby nigdy nic, aż tu na chodniku przede mną stoi łoś. Zastanowiłem się, czy powinienem go minąć, ale postanowiłem cofnąć się do pasów i przejść drugą stroną – opowiadał nam wówczas Pan Kamil, pobliski mieszkaniec.
Zdjęcie łosia spacerującego przy ul. Rokicińskiej umieścił na naszym Facebooku jeden z Czytelników. Przypomnijmy, że ubiegłej zimy mieszkańcy Widzewa również zgłaszali, że widzieli łosia właśnie przy tej samej ulicy.
Straż Miejska przyjęła wiele zgłoszeń w sprawie łosia na Polesiu
Nie mniejsze zdziwienie wywołał widok łosia w okolicy Nowych Sadów w Łodzi. 12 września mieszkańcy zgłaszali, że zwierzę biegało po ul. Elektronowej, stwarzając zagrożenie w ruchu drogowym.
– Wpływały do nas zgłoszenia w tej sprawie. W poniedziałek rano widziano zwierzę w okolicach ul. Paderewskiego, innym razem w pobliżu ul. Obywatelskiej i Nowych Sadów. Nasze patrole skierowane w podane miejsca nie zastały już zwierzęcia – mówi Joanna Prasnowska z Wydziału Dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi.
We wtorek 13 września do Straży Miejskiej w Łodzi od mieszkańców spływały kolejne zgłoszenia dotyczące łosia.
– Prawdopodobnie takie przypadki będą się powtarzać. Łosie prowadzą wędrowny tryb życia i zdarza im się zbłądzić i wkroczyć na tereny miejskie. W takiej sytuacji są zestresowane i trudno jest się im wydostać, spłoszone mogą powodować zagrożenie np. wbiec pod samochód. Dla zwierząt byłoby lepiej, gdyby opuściły ten teren same – odławianie, uśpienie i transport to dla ich organizmów równie duże obciążenie – tłumaczyła.
W ostatnich latach w Łodzi mieszkańcy mieli do czynienia z podobnymi przypadkami – na osiedlach wielokrotnie widywane były dziki, lisy czy zające. O powodach coraz częstszego pojawiania się dzikiej zwierzyny w miastach rozmawialiśmy z Alicją Sitek, specjalistką ds. promocji, mediów i edukacji w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi.
– Rozwój cywilizacyjny spowodował niekorzystne zmiany dla środowiska naturalnego, wpłynął na zaburzenie funkcjonowania dzikich zwierząt – tłumaczyła Alicja Sitek. - Dzika zwierzyna zatraca naturalne instynkty.
Straż Miejska w Łodzi monitoruje obecność dzikich zwierząt na ternie miasta, ale w takich sytuacjach pełni rolę organu wspierającego. Podobne zgłoszenia kieruje bezpośrednio do odpowiednich organów: Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Łodzi, Zarządu Zieleni Miejskiej UMŁ czy Leśnictwa Miejskiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.