- Powiem szczerze, że nie do końca zrozumiałem, o co panom strażnikom chodziło. Czy w Lesie Łagiewnickim są jakieś ograniczenia dla rowerzystów? Strażnicy grozili, że wystawią nam mandat, ale nie byli w stanie określić, za co. Spotkaliśmy się z nimi przy wyjeździe z lasu na ul. Okólną
- relacjonuje pan Kamil.
Powodem mogły być kaski, które miały na głowach dzieci
Rowerzysta przypuszcza, że powodem "pogawędki" ze strażnikami mogły być kaski, które miały na głowach jego dzieci.
- Były to ochraniacze typu full face, czyli osłaniające również twarz. Może panowie sądzili, że jeździmy bardziej dynamicznie, skaczemy na rowerach i niszczymy przyrodę? Ostatecznie jednak mandatu nie wystawili
- mówi świeżo upieczony łodzianin.
"Być może pan znalazł się w strefie zakazu ruchu"
Sytuację próbuje wyjaśnić Marek Marusik z sekcji dowodzenia łódzkiej Straży Miejskiej.
- Być może pan znalazł się w strefie zakazu ruchu. Na terenie Lasu Łagiewnickiego znajduje się rezerwat, do którego nie wolno wchodzić ani tym bardziej wjeżdżać rowerem czy czymkolwiek. Mogło też być tak, że przyjechał do Łagiewnik samochodem, który zaparkował w niedozwolonym miejscu. Nie sądzę, żeby strażnikom chodziło o wspomniane kaski
- tłumaczy Marek Marusik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.