Ktoś sfotografował ogłoszenie i zamieścił je na osiedlowej grupie na jednym z portali społecznościowych. Pod postem natychmiast rozpętała się gorąca dyskusja zarówno o treści ogłoszenia, jak i jego formie.
- Nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać. Niestety, niektóre rzeczy wynosi się z domu.
- Ktoś chyba nie zdążył...
- Powinny być dyżury mycia toalet oraz korytarzy, dzieciaki zobaczyłyby, co to znaczy po nich sprzątać. Może wtedy jeden drugiego by powstrzymał.
"Zdjęcie ląduje w sieci, w której nic nie ginie. Mistrzowska promocja..."
Część osób komentuje nie tyle zachowanie dzieci, co tych, którzy w ten sposób piętnują tego typu wybryki.
- Dzieciaki mają ubaw po pachy, a zdjęcie ląduje w sieci, w której nic nie ginie i kiedy za moment jakiś rodzic będzie chciał sprawdzić, gdzie wysłać dzieciaka, zobaczy stolec. Mistrzowska promocja...
"Tzw. incydenty kałowe były, są i niestety będą"
Z kolei inni podchodzą do sprawy z dystansem, przypominając, że takie lub podobne sytuacje miały miejsce także w innych szkołach.
- Niestety ta szkoła nie jest wyjątkiem. Moje dzieci ze 101 nie korzystają z toalet, bo tam codziennie takie widoki lub gorsze.
- Tzw. incydenty kałowe były, są i niestety będą. Pracowałam w prywatnej szkole, gdzie w teorii uczęszczała "śmietanka" a i tak dzieciaki robiły tego typu numery i notorycznie nie sprzątały po sobie szczotką.
Pracownicy szkoły zmagają się z problemem brudnych toalet od dłuższego czasu
Dyrektor SP 122 Monika Dorman podkreśla, że pracownicy szkoły zmagają się z problemem zabrudzonych toalet od dłuższego czasu.
- Po konsultacjach z rodzicami uznałam, że ponieważ niektórzy z nich nie podchodzą do sprawy poważnie, konieczne są radykalne działania. Kwestii higienicznych dziecko powinno zostać nauczone w domu. Chcemy, żeby w szkolnych toaletach wszyscy uczniowie czuli się komfortowo i bezpiecznie, dlatego takie zachowania są niedopuszczalne. Zobaczymy, co będzie dalej
- mówi pani dyrektor.
Dzieci nie są uczone w domach właściwego korzystania z wc
- Choć nie zdecydowałbym się na wywieszenie takiego ogłoszenia, to doskonale wiem i rozumiem, z czym muszą zmagać się nauczyciele w szkołach podstawowych: czasem dziecko wstydzi się powiedzieć, że musi skorzystać z toalety, co kończy się takimi "kwiatkami", a czasem faktycznie nie zostało nauczone w domu właściwego korzystania z wc
- komentuje Grzegorz Jurgielaniec, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 4.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.