Pomagają, bo warto. Wolontariusze WOŚP jak zwykle nie zawiedli
O godzinie 14 organizatorzy zbiórki poinformowali, że na koncie jest już niemal 60 mln zł. Część z tych pieniędzy "dostarczyli" również nasi wolontariusze, którzy co roku liczną grupą wychodzą na ulice miast. Dlaczego to robią? Niemal wszyscy mówią, bo warto i trzeba pomagać.
Jedną z osób, która czynnie włącza się w finał WOŚP, jest Marysia. Ile razy zbierała pieniądze do puszek? - Nie pamiętam - mówi nam. - Zaczęłam jak miała 7 lat - dodaje.
Czytaj również: „Wiosłowanie dla WOŚP”. Łodzianie, pierwszy raz w akcji i już chcą pobić rekord. Wciąż można się dołączyć
Olga i Hania są po raz pierwszy, wzięły udział w akcji za namową koleżanek. Druga Hania, w tym roku po raz kolejny zbiera do puszki, za pierwszym razem się wspólnie z Marysią zebrały 1640 złotych.
- Ja zbieram, bo lubię pomagać, za pierwszym razem uzbierałam do puszki prawie 2 tysiąc - dodaje Maja.
Szymon Kubiak urodził się w Łodzi i tu się wychował. Teraz mieszka na Śląsku, jednak co roku na finał przyjeżdża do rodzinnego miasta. - Jestem bardzo związany z Łodzią. W tym roku to mój czwarty finał. Mieszkańcy bardzo dobrze reagują na wolontariuszy, jak tylko widzą, że idę z puszką, to podchodzą i wrzucają pieniądze - mówi nam.
W tym roku, po razy drugi do akcji włączyły się również siostry w wieku 4 i 6-lat - Spodobało nam się, bo lubimy bardzo pomagać - przyznały. Zbiera również pięcioletni Bartek, który bardzo często choruje, a na szpitalnych sprzętach bez przerwy widzi orkiestrowe serduszka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.