Parafialny Bieg Charytatywny. Żeby wspomóc fundację
Celem wydarzenia było wsparcie Fundacji Gajusz i zebranie pieniędzy na zakup podnośnika kąpielowego dla dzieci objętych opieką fundacji.Uczestnicy - których było naprawdę wielu - mogli wybrać jeden z trzech dystansów biegu: na 5 kilometrów (główny), na 300 i 500 metrów (dla dzieci) oraz na byle czym (liczył się czas i kreatywność uczestników). W biegu głównym, którego trasa poprowadziła ulicami Retkini, wystartował znany łódzki sportowiec Adam Kszczot.
Parafialny Bieg Charytatywny. Na... byle czym
Najciekawszą częścią zawodów był bieg na byle czym. Wystartowały w nim dzieci w przeróżnych strojach i stylizacjach. Na czele przybiegł zawodnik przebrany za żółtego pokemona. Były też biegaczki w oryginalnych chustach zarzuconych na ramiona.Najbardziej nietypowe przebranie miał uczestnik w stroju misia pandy siedzącego w... statku kosmicznym. Żeby podczas biegu zachować elementy przebrania w całości, potrzebna mu była pomoc dwóch osób. Grupę zawodników zamknęła urocza dziewczynka w różowej spódniczce, pędząca co sił na rowerku biegowym. Na głowie miała kask ozdobiony żółtymi czułkami, a na plecach różowe skrzydełka.
Parafialny Bieg Charytatywny. Był też piknik
Wszystkich startujących w biegu na byle czym dopingowali bliscy, którzy często biegli ramię w ramię z pociechami.Poza biegiem można też było wziąć udział w pikniku, w którego programie znalazły się m.in. spotkanie z Fundacją Pełną Piersią, atrakcje i animacje dla dzieci, a także stoiska z pyszną zupą i ciastami przygotowanymi przez wolontariuszy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.