reklama
reklama

Podwójne zabójstwo na Polesiu. Oskarżony pokazał, jak zadawał ciosy. "Coś we mnie pękło" [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Podwójne zabójstwo na Polesiu. Oskarżony pokazał, jak zadawał ciosy. "Coś we mnie pękło" [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
6
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Łódzkie Od odtworzenia filmu z wizji lokalnej przeprowadzonej w miejscu zbrodni rozpoczęła się czwartkowa (28 grudnia) rozprawa w procesie o podwójne zabójstwo na łódzki Polesiu. Oskarżonym jest 35-letni Michał J., który nożem zabił sąsiada i jego znajomą. Na ławie sądowej zasiadł też jego ojciec Eugeniusz J., który utrudniał śledztwo w celu pomocy synowi. Na czwartkowym terminie go nie było. 35-latkowi grozi dożywotnie więzienie.
reklama

Na nagraniu było widać oskarżonego w asyście policjantów oraz kilka osób z biura prokuratora. Michał J. opowiadał i demonstrował, co robił w dniu, w którym doszło do zbrodni. 35-latek relacjonował, że nad ranem wrócił z pracy i od razu w korytarzy kamienicy usłyszał odgłosy głośnej muzyki i szczekanie psa, dobiegające z mieszkania sąsiada. Zapukał i wszedł do niego, żeby poprosić o ściszenie hałasu. 

Reakcji nie było, więc Michał J. poszedł do swojego mieszkania

Reakcji nie było, więc Michał J. poszedł piętro wyżej, do mieszkania, które dzielił z rodzicami. Wykąpał się, zjadł śniadanie i położył się, żeby odespać nocną zmianę. Wciąż jednak słyszał muzykę puszczaną przez sąsiada. 35-latkowi udało się zasnąć, ale tylko na moment, gdyż obudziły go odgłosy imprezy. Wstał i ponownie poszedł prosić o ściszenie muzyki.

Mężczyni wzajemnie obrzucili się inwektywami

Rozmowa z sąsiadem nie była przyjemna, mężczyni wzajemnie obrzucili się inwektywami.

- Wtedy coś we mnie pękło. Poczułem, że mam tego wszystkiego dość

- mówił podczas wizji lokalnej.

35-latek wrócił po nóż

35-latek wrócił do swojego mieszkania i z szafki wyjął nóż. Ponownie wszedł do mieszkania sąsiada.

- Kobieta leżała na łóżku, sąsiad siedział obok. Najpierw podszedłem do niej i trzy razy uderzyłem ją nożem w głowę. Potem złapałem sąsiada i zacząłem kłuć nożem jego. Próbował zasłaniać się rękoma. Później wyszedłem, zostawiając ciała na łóżku

- beznamiętnie opowiadał Michał J.

"Musiałem poczekać, aż emocje opadną"

Gdy oskarżony wrócił do swojego mieszkania, usiadł na szafce w przedpokoju.

- Musiałem poczekać, aż emocje opadną. Po jakimś czasie zdałem sobie sprawę z tego, co zrobiłem. Umyłem zabrudzone krwią ręce, zakrwawione ubranie wrzuciłem do pralki. Zadzwoniłem pod 112 i powiedziałem, że w mieszkaniu sąsiada znalazłem dwie ranne osoby

- mówił na nagraniu 35-latek.

Oskarżony będzie przebywał w areszcie do 31 marca 2024 roku

Oskarżony, zapytany przez prowadzącą rozprawę sędzię Izabelę Kowalską, czy zdarzenie przebiegało tak, jak przedstawiono podczas wizji lokalnej, zaskakująco odpowiedział, że... nie. Nie chciał jednak w żaden sposób uzasadnić odpowiedzi, prosząc o możliwość wyjaśnień na kolejnym terminie. Sąd postanowił również przedłużyć areszt Michałowi J., uzasadniając decyzję dużym prawdopodobieństwem tego, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu i mógłby skłaniać świadków bądź współoskarżonego do zmiany zeznań. 35-latek będzie przebywał w areszcie do 31 marca 2024 roku.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Najlepsze i unikalne treści ze Zgierza i okolicy

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama