Posterunkowi Artur Tyralski i Łukasz Samiec patrolowali gminę Nowosolna. Nagle usłyszeli kobiece krzyki. Okazało się, że pomocy wzywa 38-letnia kobieta, której pies wpadł do stawu i nie mógł się z niego wydostać. Opiekunka zrelacjonowała mundurowym, że spacerowała z pupilem w okolicy zbiornika wodnego. Nagle pies wpadł do wody z około 2-metrowej skarpy. Zwierzę próbowało wydostać się z wody, jednak z czasem zaczęło opadać z sił. Policjanci natychmiast zainterweniowali - post. Artur Tyralski wskoczył do wody i wyciągnął słabnącego psa na brzeg. Na szczęście zwierzakowi nic się nie stało i został przekazany pod opiekę szczęśliwej właścicielce.
Pies powinien być na smyczy
- Psy w miejscach publicznych muszą być zawsze na smyczy, nawet jeśli właściciel zna psychikę swojego podopiecznego i potrafi wymóc na nim bezwzględne posłuszeństwo - apeluje mł. asp. Aneta Kotynia z KPP Łódź Wschód. - To tylko zwierzę i nigdy nie można do końca przewidzieć, jak w danej sytuacji się zachowa. W przeciwnym wypadku właściciel musi liczyć się z mandatem w wysokości nawet 500 zł. Warto podkreślić, że chodzi o sam fakt stworzenia niebezpieczeństwa, kara grozi nawet wtedy, gdy zwierzę nikogo nie zaatakuje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.