W kamienicy ma mieszkać syn właścicielki auta, jednak nie udało się nam z nim porozmawiać. Wcześniej portalowi Onet.pl powiedział, że "Mama pożyczyła samochód koledze siostry". I to ta osoba miała zaparkować auto 3 listopada w miejscu niedozwolonym, czyli na remontowanym odcinku ul. Legionów.
Samochód ma dwoje właścicieli
Łódzka straż miejska wie, że samochód ma dwoje właścicieli, jednak żadna z tych osób nie prowadziła sciona xB w feralny piątek.
- Cały czas szukamy kierowcy. Może się wydawać, że idzie nam to powoli, ale musimy trzymać się litery prawa i narzędzi, które mamy do dyspozycji
- tłumaczy Marek Marusik z SM.
Za niestosowanie się do znaku B-36 ("zakaz zatrzymywania"), który był ustawiony na ul. Legionów, grozi grzywna w postaci mandatu w kwocie 100 zł i 1 punkt karny. Z taką karą musi liczyć się kierowca samochodu.
Na ustach Łodzi i Polski auto jest od 3 listopada
Na ustach całej Łodzi, a później i całej Polski, srebrne auto znalazło się w piątkowy (3 listopada) wieczór. Mimo że kierowca zaparkował je na zakazie, nie było możliwości odholowania go. A ponieważ robotnicy przebudowujący ul. Legionów mieli zamówiony transport betonu, nie mogli czekać - obłożyli samochód szalunkiem, przykryli folią i... wylali beton wokół niego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.