Pierwsza ze świadkiń pochodzi z Wałbrzycha i tam jakiś czas temu miało nastąpić zapoznanie jej i Janusza Sz. Zeznająca przyznała, że para miała wspólne plany na przyszłość. W dniu, w którym doszło do napadu, kobieta była umówiona z Januszem Sz., jednak ten miał odwołać spotkanie z powodu choroby wnuków.
Poprosiła ojca, żeby pojechał z jej synami do lekarza
Tę kwestię wyjaśnił kolejny świadek, którym była córka Janusza Sz. Z jej zeznań wynikało, że 8 grudnia 2021 roku (dzień napadu na kantor) poprosiła ojca, żeby pojechał z jej synami do lekarza. Nie mógł zatem uczestniczyć w przestępstwie.
Jeden miał wejść z pistoletem, drugi - czekać w samochodzie
Do napaści na kantor wymiany walut przy ul. Przybyszewskiego w Łodzi doszło 8 grudnia 2021 roku. Według śledczych, pomysłodawcą skoku był Janusz Sz. Wspólnicy mieli ustalić, że uzbrojony w pistolet typu parabellum Tomasz A. podjedzie pod kantor rowerem, a po napadzie Janusz Sz. odbierze go z umówionego miejsca samochodem.
Groził pracownicy kantoru, że ją zabije
Z ustaleń prokuratury wynika, że ubrany w ciemne kolory Tomasz A., który na twarzy miał okulary i maseczkę ochronną, wszedł do kantoru. Mężczyzna z plecaka wyjął broń i zaczął grozić pracownicy kantoru, że ją zabije, jeśli ta nie wyda mu pieniędzy (tego dnia w kantorze było około 700 tys. zł).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.