Do zdarzenia doszło tuż przed północą, w czwartek, 20 lipca, przed jednym ze sklepów w Szczercowie w powiecie bełchatowskim. Właściciel pozostawił swój rower na stojaku bez zabezpieczenia. Po chwili okazało się, że nie było po nim śladu. Pokrzywdzony mężczyzna kradzież zgłosił następnego dnia do posterunku w Szczercowie. Policjanci pojechali na miejsce zdarzenia i szybko ustalili personalia złodzieja. Kradzież bowiem nagrały kamery monitoringu.
- Mundurowi mając dobre rozpoznanie środowiska przestępczego błyskawicznie wytypowali podejrzanego. Okazało się, że jest to 43-latek, znany mundurowym z wcześniejszego konfliktu z prawem. Funkcjonariusze od razu pojechali złożyć mu wizytę, jednak nie zastali go w miejscu jego zamieszkania. W tej sytuacji policjanci sprawdzali różne miejsca, w których mógł on przebywać – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Jak dodaje, patrolując teren Szczercowa, namierzyli podejrzewanego na terenie miejscowego parku. W czasie legitymowania mężczyzna wszystkiemu zaprzeczał, jednak później sam wskazał miejsce, gdzie ukrył skradziony rower, który znajdował się w pustostanie.
- Policjantom tłumaczył, że ukradł, ponieważ był to zakład z kolegami – mówi Iwona Kaszewska.
Mężczyzna usłyszał zarzut dotyczący przestępstwa kradzieży. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Odzyskany rower wrócił już do prawowitego właściciela.