Już wiadomo, że kierujący BMW w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę. Po pierwsze, bo był pijany. Po drugie, nie posiadał uprawnień do kierowania. Po potrąceniu człowieka nie znalazł w sobie odwagi, aby się zatrzymać. Na szczęście, policji szybko udało się do namierzyć i zatrzymać. Jak się okazało, samochód prowadził 37-letni mieszkaniec powiatu rawskiego, był on już wcześniej notowany.
Uciekł z miejsca wypadku, a potem porzucił samochód
Mł. asp. Agata Krawczyk informuje, że 5 marca 2023 roku o godzinie 3.00 policjanci otrzymali informację o wypadku w Gogolinie, w gminie Sadkowice. Kierowca miał się oddalić z miejsca zdarzenia.
Z zebranych przez funkcjonariuszy informacji wynikało, że dwoje pieszych mężczyzna i kobieta szli prawą stroną nieoświetlonej drogi. Mężczyzna szedł bliżej pobocza, natomiast kobieta obok niego, nie posiadali elementów odblaskowych. Kierujący samochodem marki BMW jadąc w tym samym kierunku co szli piesi, potrącił idącą 39-latkę.
W wyniku odniesionych obrażeń kobieta poniosła śmierć na miejscu. Kierujący, zamiast zatrzymać się i udzielić poszkodowanym pomocy, oddalił się z miejsca zdarzenia. Policja informuje, że kilka posesji dalej porzucił uszkodzony samochód. Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego krótko po zdarzeniu zatrzymali 37-letniego kierującego bmw.
Mężczyzna miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Dodatkowo została pobrana mu krew do badania na zawartość alkoholu oraz narkotyków. Mężczyzna był już wcześniej notowany. Nie posiadał również uprawnień do kierowania. Na wniosek prokuratora sąd tymczasowo aresztował 37-latka na trzy miesiące. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Mł. asp. Agata Krawczyk zaznacza, że godnie obowiązującymi przepisami, sprawca wypadku drogowym ma obowiązek zatrzymać pojazd, nie powodując przy tym zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jeżeli w wypadku jest zabity lub ranny, kierujący musi udzielić niezbędnej pomocy ofiarom wypadku oraz wezwać zespół ratownictwa medycznego i policję.
Czytaj również: Pijana babcia przebrana za zakonnicę jechała do wnuka. To nie scenariusz filmu Barei, ale Polska rzeczywistość
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.