We wtorek 23 stycznia około godz. 17:40 patrol łódzkiej drogówki zauważył na Przybyszewskiego volkswagena, który jechał w terenie zabudowanym z prędkością 70 kilometrów na godzinę i ciągle przyspieszał.
Policyjny pościg za 18-latkiem ulicami Widzewa
Funkcjonariusze chcieli zatrzymać kierowcę, ten jednak zignorował ich polecenia i na wysokości radiowozu gwałtownie przyspieszył. Zaczął uciekać w kierunku ulicy Augustów.Policjanci ruszyli w pościg za kierowcą.
- Jadąc ulicą Przybyszewskiego, przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych pojazdu uprzywilejowanego, dawali kierującemu sygnały do zatrzymania auta. Mężczyzna cały czas przyspieszał, chcąc zgubić pościg, naruszając po drodze szereg przepisów ruchu drogowego. Po przejechaniu prawie dwóch kilometrów kierowca nie widząc już szans na dalszą ucieczkę, zatrzymał pojazd, wysiadł z auta i zaczął uciekać pieszo w pobliskie lasy
- relacjonuje mł. asp. Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki.
Po kilku minutach kierowca został zatrzymany. Okazał się nim 18-latek. Był trzeźwy, ale w kurtce miał dwa woreczki foliowe z suszem roślinnym. Okazało się również, że mężczyzna nie posiada uprawnień do prowadzenia pojazdów.
- Mężczyzna wyznał, że bał się odpowiedzialności karnej, która teraz przekreśli jego życie. Ponadto myślał, że dzięki swoim umiejętnościom szybko „zgubi” policjantów
- dodaje Jadwiga Czyż.
18-latek był w przeszłości notowany. Po wtorkowym zdarzeniu został osadzony w policyjnym areszcie, a samochód, który prowadził, przetransportowano na policyjny parking. Odpowie teraz przed sądem między innymi za niezatrzymanie się do kontroli, posiadanie środków odurzających, kierowanie pojazdem bez uprawnień. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.