28-letnia kobieta poinformowała, że jej syn miał iść po szkole na zajęcia dodatkowe.
Zaginięcie 11-latka w Pabianicach
Chłopiec nie pojawił się na nich jednak, a jego telefon był wyłączony.
- 28-letnia zgłaszająca nie wiedziała, gdzie i z kim aktualnie może przebywać. Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli akcję poszukiwawczą. Policyjne patrole sprawdzały teren całego miasta. W ciągu godziny od zgłoszenia jego zaginięcia, kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach zauważyli małoletniego na dworcu PKP. Małoletni samotnie siedział na peronie, a swoje zachowanie tłumaczył chęcią zobaczenia przejeżdżających pociągów
- podaje sierż. szt. Agnieszka Jachimek, oficer prasowa KPP w Pabianicach.
11-latek szczęśliwie wrócił do domu.
W skali kraju zaginięć dzieci mamy znacznie więcej. Fundacja ITAKA Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych, przyznaje, że czasami wystarczy moment nieuwagi, żeby dziecko zniknęło – choćby w supermarkecie. W takich przypadkach prawie zawsze się odnajduje. Sprawa komplikuje się, jeżeli mamy do czynienia z ucieczkami z domu lub porwaniami rodzicielskimi.
Fundacja, która od lat pomaga w poszukiwaniach osób, dodaje, że czasem dziecko znika, ponieważ jest niedopilnowane przez dorosłych. W przypadku małych dzieci do takiej sytuacji może dojść, gdy zostaną pozostawione same na podwórku, podczas powrotu ze szkoły lub podczas zakupów w supermarkecie. Czasami maluchy oddalają się od rodzica, bo ich wzrok przyciągnęła np. sklepowa wystawa. ITAKA podkreśla, że w zdecydowanej większości przypadków to ostrożność i czujność rodziców lub opiekunów może uchronić pociechę przed zaginięciem, zwłaszcza w przypadku tych najmłodszych dzieci.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.