Gdy policjanci weszli do sklepu, jego właściciel był nie tylko zaskoczony, ale i poddenerwowany. Ponieważ uparcie twierdził, że w jego punkcie sprzedaży nie ma żadnych zakazanych prawem substancji, mundurowi wezwali na miejsce przewodniczkę z psem tropiącym, który na co dzień "pracuje" w Wydziale Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Pies poszedł prosto na zaplecze
- Trop czworonożnego funkcjonariusza od razu zaprowadził na zaplecze sklepu - relacjonuje asp. Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Oskar stanął przy biurku, wyraźnie wskazując, że coś może być w nim ukryte. Po odsunięciu mebla policjanci znaleźli wiaderko, w którym schowane były białe kryształki. Łącznie stróże prawa zabezpieczyli blisko 60 gramów środków odurzających, telefony komórkowe, pieniądze w kwocie 4,7 tys. zł oraz wagę elektroniczną.
39-latek może trafić do więzienia na 10 lat
Podejrzany w rozmowie z funkcjonariuszami przyznał, że znalezione przez nich narkotyki są jego własnością. Usłyszał już zarzut posiadania znacznych ilości substancji odurzających - mefedronu, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.Zgodnie z decyzją sądu, na wniosek Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście 39-latek został tymczasowo aresztowany. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzą śledczy z I Komisariatu Policji w Łodzi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.