Prokuratura Okręgowa w Katowicach wszczęła śledztwo dotyczące możliwego poplecznictwa. Prowadzący tę sprawę badają, czy ktoś pomagał Sebastianowi M. wyjechać z kraju po tragicznym wypadku, o którego spowodowanie jest podejrzewany.
Sebastian M. wyjechał z Polski. Ktoś pomagał mu finansowo?
Łodzianin o polsko-niemieckim obywatelskim zaraz po wypadku wyjechał właśnie do Niemiec, a stamtąd poleciał do Turcji, a następnie do Dubaju, gdzie przebywa do dziś. Według ostatnich doniesień miał zarejestrować z Zjednoczonych Emiratach Arabskich firmę.Dodajmy, że to przedstawiciel rodziny tragicznie zmarłych złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, które dotyczy osób z bliskiego otoczenia Sebastiana M. Chodzi o ich ewentualną pomocą np. finansową, dzięki której mógł opuścić kraj. Według Kodeksu karnego, sprawcy poplecznictwa muszą liczyć się z karą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Czytaj również: Sebastian M. zarejestrował spółkę w Emiratach Arabskich? Media: Otrzymał zwrot kaucji
Śledczy z Katowic badają również te wątki
Nie jest to jedyne śledztwo związane z tym wypadkiem, prowadzone przez katowicką prokuraturę. Prok. Anna Adamiak, rzecznik prasowy Prokuratora Generalnego przekazała, że w Departamencie Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej przeprowadzono badanie trzech postępowań dotyczących okoliczności zdarzenia, które miało miejsce właśnie 16 września 2023 r. na autostradzie A1, podczas którego zginęła trzyosobowa rodzina. - Dokonane ustalenia wskazują na konieczność niezwłocznego uzupełnienia materiału dowodowego w tych sprawach w celu wyjaśnienia istotnych okoliczności zdarzenia - dodała.
O trzecim wątku wspominał Onet.pl. "Trzecie śledztwo również ma związek z paragrafem obejmującym funkcjonariuszy publicznych: bowiem do września śledczy z Płocka badali, czy odpowiednich procedur przy sprawie M. dochowała Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim. Śledczy z Płocka nie zdołali wypracować rozstrzygnięcia, a teraz ich pracę kontynuują następcy ze Śląska" - wspomina portal.
Do tragicznego wypadku doszło 16 września 2023 roku na autostradzie A1 niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Według ustaleń śledczych, kierowca BMW uderzył w samochód marki KIA, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. Pojazd, którym jechał Patryk ze swoją żoną Martyną oraz pięcioletnim synem Oliwierem uderzył w bariery energochłonne, po czym stanął w płomieniach. Nie było szans na ratunek. To jeden z najtragiczniejszych zdarzeń w naszym regionie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.