I tym razem sprawdził się scenariusz większości ekonomistów, którzy spodziewali się utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Większa dyskusja, i to nie tylko wśród analityków, ale również samych członków Rady, dotyczyła jednak dalszych działań Narodowego Banku Polskiego.
Stopy procentowe stoją, ale ceny wciąż rosną
– Naszym zdaniem przestrzeń do obniżek stóp procentowych pojawi się dopiero w 2024 roku – napisali w porannym komentarzu ekonomiści banku BNP Paribas. Odmienne zdanie wyrazili analitycy Banku Pekao.
Wbrew konsensusowi oczekujemy jednak cięcia stóp procentowych jeszcze w tym roku i sądzimy, że niedawna ofensywa komunikacyjna Rady przygotuje grunt ku temu.
Spór ekonomistów toczył się też o to, czy w obliczu wciąż rosnącej inflacji bazowej, właściwe jest już w ogóle publiczne rozważanie o obniżce stóp procentowych. Co postanowiła Rada Polityki Pieniężnej?
Nie być konsekwentną. Mimo pojawiających się ostatnio w wypowiedziach prezesa Adama Glapińskiego i innych członków Rady nadziejach o ewentualnych obniżkach stóp jeszcze w tym roku, RPP nie zadeklarowała jednogłośnie w komunikacie takich perspektyw. Oznacza to, że stargani finansowo kredytobiorcy na razie nie odetchną z ulgą.
Największą presję na sygnały płynące z NBP wywołuje wciąż rosnąca inflacja bazowa. RPP przekonuje jednak, że zastosowane wcześniej silne zacieśnianie polityki pieniężnej wpłynie w końcu na obniżenie inflacji i przyjmuje strategię wait and see. Jak wynika z komunikatu, o dalszym spadku poziomów inflacyjnych zdecyduje już osłabione PKB i konsumpcja oraz podupadły rynek kredytowy. Kontynuacja rozpoczętego głosu prezesa Glapińskiego w sprawie ewentualnych obniżek stóp procentowych może jednak wybrzmieć na zwyczajowo zaplanowanej konferencji. Ale czy to już moment na tak przełomowe decyzje?
Zdaniem Michała Stajniaka, Zastępca Dyrektora Działu Analiz XTB, Narodowy Bank Polski otwierając furtkę tegorocznym obniżkom stóp, działałby przeciwko zadeklarowanemu celu inflacyjnemu (2,5 proc plus minus 1 pkt. proc.).
Warto zauważyć, że RPP sporządzając swoje prognozy, widzi ok. 50-procentowe prawdopodobieństwo, że inflacja zejdzie do celu na koniec 2025 r. przy założeniu utrzymania stóp procentowych przy obecnych poziomach. Jeśli RPP obniżyłaby stopy w tym roku, to okres dojścia do celu mógłby się dodatkowo wydłużyć
– zauważa analityk.
Istnieje też szansa, że inflacja będzie spadać szybciej niż zakładano, a jej wynik otworzy miejsce do obniżek i wyrówna szanse w dojściu do ostatecznego celu. Jak mówili niedawno członkowie Rady Henryk Wnorowski i Ireneusz Dąbrowski, taki scenariusz mógłby dojść do skutku nawet już w sierpniu. By tak się stało, do końca wakacji inflacja musiałaby jednak wynosić mniej niż 10 proc. A, jak pokazał jej marcowy wynik (wyższy niż przewidywano), w tej kwestii z optymizmem warto być ostrożnym. Dlatego według Michała Stajniaka przyjęty przez gołębich członków rady bieg zdarzeń, choćby ze względu na rosnące jeszcze na początku tego roku ceny paliw, jest mało prawdopodobny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.