Martyna Wojciechowska ogłosiła właśnie, że po 25 latach pracy w telewizji robi sobie przerwę w nagraniach. Co skłoniło jej do podjęcia takiej decyzji?
Wojciechowska odchodzi a Kossakowski przychodzi?
Podróżniczka ze stacją związana jest od wielu lat. Zadebiutowała tam jako modelka, potem prowadziła magazyn Automaniak. W kolejnych latach była gospodynią kilku programów, prowadziła m.in. pierwszą i drugą edycję Big Brothera. Od 2009 roku realizowała program podróżniczy "Kobieta na końcu świata", który wyświetlany jest również w Hiszpanii, Francji, czy Hongkongu. Wśród bohaterek odcinków znalazło się wiele kobiet, które mogą być inspiracją dla innych. Dzięki Martynie poznaliśmy m.in. najmniejszą kobietę świata Jyoti Amage, kolumbijską zapaśniczkę, gejszę z Kioto, kobiety z ludu Kayan w Mjanmie, które rozpoznawalne są przez długie szyje na których noszą złote obręcze, saperkę, studentkę szkoły Szaolin, czy pilotkę z Tanzanii. Mimo że Wojciechowska przyznała, że nie wyczerpała jeszcze formuły programu, nie zobaczymy nowych odcinków w jesiennym sezonie TVN.
Wybaczcie mi to. W życiu są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla mnie zawsze najważniejsi byli moi bliscy, to był czas, żeby się na nich skupić, dać im całą swoją obecność i uwagę. Produkcja programu KOBIETA NA KRAŃCU ŚWIATA to długi proces, który rozpoczyna się najczęściej na początku roku, żebyśmy jesienią mogli przestawić Wam materiał gotowy do emisji. Tym razem zostałam w domu. Po prostu.
Jakiś czas temu w mediach plotkarskich pojawiła się informacja, że pozycja Martyny Wojciechowskiej w stacji TVN jest zagrożona. Powodem miał być fakt, że Edwarda Miszczaka na stanowisku dyrektora programowego zastąpiła Lidka Kazan. Ta sama, która w stacji TTV dała szansę Przemysławowi Kossakowskiemu, i z którym nadal pozostaje w bardzo dobrych relacjach. Zdaniem dziennikarzy nowa szefowa będzie za wszelką ceną próbowała namówić podróżnika do pracy w telewizji. To miało spowodować, że dalsza kariera Martyny mogłaby się znaleźć pod znakiem zapytania.
Informację tę szybko sprostował sam Kossakowski.
Z niezrozumiałych dla mnie przyczyn, od dwóch dni regularnie dostaję pytanie, czy biorąc pod uwagę awans Lidki zdecyduję się wrócić do mediów. Ze wstydem muszę przyznać, że nie rozumiem jaki te dwie rzeczy mają ze sobą związek. Sukcesy przyjaciół nie są po to żeby je wykorzystywać, są po to żeby się nimi cieszyć.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.