reklama
reklama

Nigdy nie był typem "złego gliny". Zawsze pomocny, życzliwy i uśmiechnięty. Teraz walczy o życie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Nigdy nie był typem "złego gliny". Zawsze pomocny, życzliwy i uśmiechnięty. Teraz walczy o życie - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
2
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
Polska i Świat Jarosław Zięba 25 lat służył w policji. Bardzo profesjonalnie podchodził do swojej pracy. Ludzie mówią o nim, że nie był typowym "gliną". Był bardzo lubiany zarówno przez innych funkcjonariuszy, jak i cywili, których spotykał na swojej drodze. Zawsze chętny do pomocy. Teraz mamy szansę, aby mu się odwdzięczyć.
reklama

Policjant z krwi i kości, zawsze chętnie dzielił się swoją wiedzą z młodszymi kolegami. Ostatnie lata spędził pracując w szóstym komisariacie w Łodzi. W końcu jednak postanowił przejść na emeryturę. Znalazł nowe zajęcie w Muzeum Przyrodniczym. Niestety, życie brutalnie zweryfikowało jego plany.

Jakieś osiem miesięcy temu Jarosław Zięba poczuł mrowienie na języku, zauważył również, że ma powiększone węzły chłonne. Poszedł do lekarza. Jednego, drugiego, kolejnego. Żaden nie potrafił powiedzieć, co mu jest. Zlecali badania, które ich zdaniem nic nie wykazywały. Wykonany rezonans na dwa miesiące uśpił jego czujność.

Policjant z Łodzi potrzebuje pomocy. Usłyszał druzgocącą diagnozę 

Kiedy trafił do lekarza w Gliwicach, który postawił diagnozę: nowotwór złośliwy języka z przerzutami na węzły chłonne w stopniu zaawansowanym, był w szoku. Rokowania są niezbyt dobre. By uratować życie policjanta, potrzebna jest pilna operacja. Na NFZ czekałby na nią trzy, cztery miesiące. A Jarosław Zięba nie ma tyle czasu. Na szczęście udało się znaleźć specjalistę, który zaproponował wcześniejszy termin. Niestety, może ona zostać wykonana tylko prywatnie. Jeżeli uda się uzbierać 90 tysięcy złotych łodziami 19 lipca trafi na stół operacyjny. To jego jedyna szansa. 

Kolejnej Jarek może już nie mieć. Policjant ma bardzo duże wsparcie w rodzinie. Nie jest ona jednak w stanie sama sfinansować leczenie. Na szczęście na jego drodze pojawiła się  Julita Smaglińska, wiceprezes Fundacji Amazonki Łódź Centrum, która postanowiła mu pomóc. Wspierana przez Stellę Cygulską zorganizowała zbiórkę pieniędzy, na portalu pomagam.pl. Ponadto panie stworzyły grupę na Facebooku. Można tam wystawiać i licytować fanty, z których dochód zostanie przeznaczony na leczenie Jarka. 

Pani Julita, mimo że sama zmaga się z nowotworem, jest bardzo zaangażowana w walkę o życie łodzianina.  - Nie wyobrażam sobie, żeby nie pomóc. Jestem pewna, że uda się zebrać potrzebną kwotę - mówi nam. Jak dodaje, Jarek jest osobą, która zjednuje sobie ludzie już na pierwszym spotkaniu.  - To skromny człowiek, który w swoim życiu pomógł niejednej osobie - mówi. 

Przez wiele miesięcy natrafiał na mur. Nikt albo nie chciał, albo nie był w stanie mu pomóc. Teraz zostało bardzo mało czasu, dlatego musimy zrobić wszystko, aby go jak najlepiej wykorzystać

 - tłumaczy. 

Pieniądze na leczenie Jarosława Zięby można wpłacać poprzez portal pomagam.pl/par9b8  lub też zrzutka.pl/kz9pwn. 

 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Najlepsze i unikalne treści ze Zgierza i okolicy

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama