Pieniądze mają trafić do Polski pod koniec tego roku. Jak informuje resort Funduszy i Polityki Regionalnej, chodzi o ponad 40 mld zł. – Będzie to największy przelew środków unijnych, jaki kiedykolwiek jednorazowo trafił do naszego kraju – dodają przedstawiciele Funduszu.
Na farmy wiatrowe, onkologię i ocieplanie domów. Rekordowe środki z UE dla Polski
Pieniądze mogą trafić do naszego kraju, ponieważ Komisja Europejska wydała we wtorek (12 listopada) wstępną ocenę drugiego i trzeciego wniosku Polski dotyczącą płatności z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności.
Drugi i trzeci wniosek o płatność z Krajowego Planu Odbudowy Polska wysłała do Komisji Europejskiej równocześnie 13 września 2024 roku – informuje ministerstwo.
Mowa o łącznej kwocie ponad 40 mld zł (ok. 9,4 mld euro), w tym ponad 17,5 mld zł (4,1 mld euro) z części dotacyjnej i ponad 22,6 mld zł (5,3 mld euro) z pożyczki.
Jak wyjaśniają pracownicy resortu, od momentu złożenia obu wniosków do płatność z KPO Komisja Europejska miała dwa miesiące na przygotowanie ich wstępnej oceny. Teraz przedłoży ją do zaopiniowania przez państwa członkowskie UE, co potrwa ok. miesiąca. Na tej podstawie Komisja Europejska wyda decyzję, co z kolei uruchomi wniosek o wypłatę. To oznacza – i tutaj dochodzimy do rzeczy naprawdę istotnych – że pieniędzy z obu wniosków można spodziewać się pod koniec 2024 r.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej tłumaczy, że rekordowy przelew z UE trafi do Polski pod choinkę. – Tak jak zapowiadaliśmy – zaznaczyła.
Pieniądze z KPO dla Polski. Na co będziemy mogli wydać 40 miliardów zł?
Pani minister przyznała, że z otrzymanych środków w 2025 roku będzie można wykonać planowane wcześniej inwestycje. Jak wyliczyła:
- 10 mld zł zostanie zainwestowane w polskie farmy wiatrowe na Bałtyku,
- 7,4 mld zł w remonty linii kolejowych i nowe pociągi,
- 4,7 mld zł w szpitale onkologiczne i opiekę nad osobami starszymi,
- 3 mld zł zostaną przekazane na inwestycje w ocieplanie domów i wymianę pieców,
- 2,1 mld zł na autobusy,
- 1,5 mld zł na sieć szybkiego internet.
To nie ostatnie pieniądze z Unii Europejskiej, która wkrótce mają trafić do Polski. Już pod koniec tego roku rządzący zamierzają wysłać kolejne wnioski (czwarty i piąty).
Blisko 60 mld euro trafi do Polski. Część trzeba będzie zwrócić
Pierwsze środki, w formie zaliczki, z KPO po zmianie władzy w Polsce trafiły do nas w grudniu 2023 roku. Wcześnie pieniądze zostały zablokowane, ponieważ zdaniem Komisji Europejskiej, rząd PiS łamał praworządność w kraju. Wówczas przelano ok. 20 miliardów złotych. – To pieniądze na tanią zieloną energię dla polskich obywateli – poinformowała rok temu minister funduszy i polityki regionalnej, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) to plan, który ma wzmocnić polską gospodarkę. Składa się z 57 inwestycji i 54 reform. Pierwsze z nich rozpoczęły się po 1 lutego 2020 roku, ostatnie zakończą do 31 sierpnia 2026 roku.
Pieniądze KPO pochodzą z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF), który jest częścią Planu Odbudowy dla Europy. Aby je otrzymać, Polska podpisała dwie umowy z Komisją Europejską: na część grantową oraz pożyczkową.
Według umowy nasz kraj ma otrzymać łącznie prawie 60 mld euro (ok. 268 mld złotych), w tym 25,27 mld euro (113,28 mld zł) w postaci dotacji i 34,54 mld euro (154,81 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Spłata pożyczki zakończy się najpóźniej po 30 latach, czyli w 2058 roku.
Pieniądze są przeznaczane m.in. na:
- program "Czyste powietrze",
- nowe miejsca w żłobkach,
- kształcenie zawodowe i szkolnictwo wyższe,
- szpitale
- rozwój transportu publicznego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.