W ramach nowych przepisów wprowadzony zostanie bon ciepłowniczy oraz utrzymane będzie zamrożenie cen energii elektrycznej. Mechanizmy te mają przynieść ulgę budżetom domowym i zmniejszyć ryzyko ubóstwa energetycznego.
Bon ciepłowniczy – komu będzie przysługiwać?
Świadczenie obejmie gospodarstwa domowe korzystające z ciepła systemowego. Kryteria dochodowe ustalono na poziomie 3272,69 zł w przypadku gospodarstw jednoosobowych oraz 2454,52 zł na osobę dla gospodarstw wieloosobowych. Warunkiem jest także to, by cena ciepła przekraczała 170 zł/GJ.
W praktyce oznacza to, że pomoc trafi do rodzin, które ponoszą realnie wyższe koszty ogrzewania. Rząd chce w ten sposób zagwarantować, że wsparcie otrzymają ci, którzy najbardziej tego potrzebują.
Zasada „złotówka za złotówkę” – co oznacza?
Nowe przepisy przewidują, że nawet po przekroczeniu progu dochodowego gospodarstwa nadal będą mogły otrzymać dopłatę. Wysokość bonu zostanie wówczas obniżona o wartość nadwyżki. Minimalne świadczenie wynosi 20 zł – jeśli wyliczona kwota byłaby niższa, dopłata nie zostanie wypłacona.
To rozwiązanie ma charakter sprawiedliwy, ponieważ nikt nie zostanie całkowicie wykluczony z programu z powodu minimalnej różnicy w dochodach.
Ile wyniesie wsparcie? Konkretne kwoty dla rodzin
Bon ciepłowniczy będzie przyznawany w dwóch etapach – w drugiej połowie 2025 roku i przez cały 2026 rok. Jego wysokość będzie zależeć od ceny ciepła systemowego.
Od 1 lipca do 31 grudnia 2025 roku:
- 500 zł – gdy cena przekroczy 170 zł/GJ i nie będzie wyższa niż 200 zł/GJ,
- 1000 zł – gdy cena wyniesie od 200 do 230 zł/GJ,
- 1750 zł – gdy przekroczy 230 zł/GJ.
Od 1 stycznia do 31 grudnia 2026 roku:
- 1000 zł – przy cenie powyżej 170 zł/GJ, ale nieprzekraczającej 200 zł/GJ,
- 2000 zł – gdy cena wyniesie powyżej 200 zł/GJ i maksymalnie 230 zł/GJ,
- 3500 zł – w sytuacji, gdy przekroczy 230 zł/GJ.
Tak skonstruowane widełki mają zapewnić elastyczność i dopasowanie wsparcia do aktualnych kosztów ogrzewania.
Zamrożenie cen prądu – pewność w rachunkach
Drugim elementem programu jest utrzymanie zamrożonych cen energii elektrycznej. Do końca 2025 roku gospodarstwa domowe będą płacić maksymalnie 500 zł za MWh netto. Dzięki temu rodziny mogą planować swoje wydatki, wiedząc, że rachunki za prąd nie zaskoczą ich gwałtownym wzrostem.
Minister energii Miłosz Motyka podkreślił: – „To rozwiązania, które pozwolą Polakom bezpieczniej planować swoje wydatki”.
Eksperci wskazują, że stabilność cen prądu to kluczowy element ochrony obywateli, szczególnie w sytuacji niepewności na rynkach energetycznych.
Osoby zainteresowane wsparciem będą musiały złożyć odpowiedni wniosek. Procedura przewiduje, że dokumenty przyjmować będą samorządy – wójtowie, burmistrzowie oraz prezydenci miast. To właśnie lokalne urzędy będą odpowiadały za rozpatrywanie podań i wydawanie decyzji o przyznaniu bonu.
Koszt programu dla budżetu państwa
Rząd szacuje, że koszt funkcjonowania bonu ciepłowniczego do końca 2026 roku wyniesie 889,4 mln zł. To spory wydatek, jednak zdaniem władz – konieczny, aby zmniejszyć presję na domowe budżety.
Połączenie bonu z zamrożeniem cen prądu tworzy pakiet, który ma realnie poprawić sytuację finansową milionów rodzin.
Co zyskają obywatele?
Nowa ustawa daje szansę na większą przewidywalność w planowaniu wydatków. Dla wielu rodzin oznacza to nie tylko oszczędności, ale także poczucie stabilności i bezpieczeństwa w trudnym okresie. Program ma też ograniczyć ryzyko ubóstwa energetycznego i złagodzić skutki wzrostu cen na rynku energii.
Komentarze (0)