System Red Light zamontowany na skrzyżowaniu ul. Drewnowskiej i al. Włókniarzy w Łodzi ma za zadanie wychwytywać kierowców, którzy przejeżdżają na czerwonym świetle. Działa on na zasadzie wideodetekcji.
- Kamery jednocześnie obserwują światła i pojazdy. Jeśli na czerwonym świetle pojazd przekroczy wirtualną linię zatrzymania, która została zaprogramowana w systemie, zarejestrowane zdarzenie jest przesyłane do systemu– wyjaśniał kilka dni temu dla TuŁódź.pl Wojciech Król z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w Warszawie.
Później procedura jest prosta-zdjęcie trafia do analizy, jeśli jest czytelne, GIDT ustala adres zamieszkania właściciela pojazdu i wysyła na niego korespondencję zawierającą kadr z ujęcia kamery oraz mandat w wysokości 500 zł i informację o przyznaniu 15 pkt. Karnych.
Ile zarabia fotoradar Red Light? Ta kwota poraża
Ponieważ nie ma jeszcze danych z łódzkiego systemu Red Ligh,t postanowiliśmy sprawdzić ile „zarabia” na nieroztropnych kierowcach podobne urządzanie, które 8 lat temu zamontowano na DK 91 w Zgierzu, u zbiegu al. Wojska Polskiego i ul. Długiej. Wyniki i efekt prewencyjny systemu są zadziwiające. Jak udało nam się ustalić, w pierwszych miesiącach działania zgierski system rejestrował ponad pół tysiąca wykroczeń w ciągu miesiąca! Oznacza to, że co miesiąc kierowcy na DK 91 w tym mieście zostawiali około ćwierć miliona złotych, które strumieniem płynęły do państwowego budżetu! Z czasem sytuacja zaczęła się jednak zmieniać.
- System Red Light w Zgierzu zarejestrował w tym roku (2023) 820 wykroczeń – wyjaśnia Wojciech Król – W październiku było ich 46.
Oznacza to, że ilość wykroczeń polegających na przejeździe przez skrzyżowanie na czerwonym świetle spadła ponad 10-krotnie!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.