Zakończył się bardzo emocjonujący mecz dla kibiców ŁKSu. Gospodarze wyszli z pojedynku zwycięsko, ale bramka padła prawie w ostatniej minucie meczu. W upalną niedzielę na stadionie ŁKS Łódź im. Władysława Króla odbył się mecz pomiędzy drużyną gospodarzy a Pogonią Szczecin.
ŁKS zwycięża w ostatnim momencie
Słońce prażyło, a upał doskwierał nie tylko piłkarzom, ale i kibicom. Termometry wskazywały ponad 30 stopni Celsjusza. Na trybunach zebrało się około 10 tys kibiców ŁKS i kilkaset osób wspierających Pogonie Szczecin.Mecz od samego początku był ostry i emocjonujący. W pierwszej połowie meczu było kilka obiecujących akcji, jednakże żadna z nich nie zakończyła się golem. Kibice głośno skandowali i śpiewali, wspierając swoją drużynę.
Na widowni można było zauważyć dysonans kolorystyczny. Większość kibiców miała na sobie białe barwy, a w jednym sektorze zebrali się kibice Pogoni Szczecin cali na czarno.
Od początku meczu ŁKS nie dawał gościom odetchnąć. Kay Tejan mocno pracował na boisku, sprawiając problemy szczecińskim obrońcom.
Łodzianie stwarzali wiele problemów swoim przeciwnikom. Najgroźniejsze były rzuty rożne, jednak nie doprowadziły do gola. Rozdano łącznie pięć żółtych kartek. Widzą,c co dzieje się na boisku, kibice odśpiewali wulgarną przyśpiewkę o PZPN.
Doliczono osiem minut i już wszystko wskazywało na to, że będą karne. W 94 minucie pod bramką zrobiło się zamieszanie, jednak piłka trafiła w słupek. Kiedy wszyscy już spodziewali się remisu, w 95 minucie piłkę przejął Hoti i wykonał zwycięski strzał w samo okienko.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.