reklama
reklama

Leśny pościg za kibicami Widzewa przed meczem GKS-u. Miało dojść do wielkiej bójki [FOTO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Do potencjalnie niebezpiecznej sytuacji mogło dojść podczas meczu GKS-u Bełchatów z Omegą Kleszczów. Na terenie stadionu tej drugiej drużyny pojawili się zamaskowani pseudokibice Widzewa Łódź. Jak ustaliła policja, dążyli oni do starcia z fanami bełchatowskiego zespołu.
reklama

W środę, 10 sierpnia, GKS Bełchatów rozgrywał w Kleszczowie mecz z tamtejszą Omegą. Policjanci zabezpieczający to wydarzenie jeszcze sprzed rozpoczęciem spotkania ustalili, że pseudokibice Widzewa Łódź będą starali się doprowadzić do siłowej konfrontacji z fanami bełchatowskiego klubu. 

Jak relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji, na stadionie przed meczem rzeczywiście pojawili się kibice łódzkiej drużyny. Zachowanie grupy zamaskowanych osób wskazywało, że dążą do starcia z sympatykami GKS-u. 

- Na miejsce natychmiast zostały skierowane zwiększone siły policyjnych patroli. Na widok radiowozów grupa zamaskowanych  mężczyzn zaczęła pośpiesznie przechodzić przez trybuny i opuszczać stadion, przeskakując przez ogrodzenie - mówi Iwona Kaszewska.

Aby zapobiec starciu fanów obu drużyn, opóźniono przyjazd na stadion fanów GKS-u. Niedługo później na miejscu pojawili się fukcjonariusze Oddziału Prewencji w Łodzi, a także patrole jednostek ościennych. Policjanci z Bełchatowa skupili się natomiast na uciekających przez pola pseudokibicach.

- Mundurowi błyskawicznie zlokalizowali ich pojazdy, które ukryte były w zaroślach, na obrzeżach Kleszczowa. Na widok policjantów pseudokibice próbowali uciekać, jednak bezskutecznie. Policjanci wylegitymowali wszystkich agresorów, niedopuszczając jednocześnie na jakiejkolwiek chuligańskiej konfrontacji. Mecz odbył się bez jakichkolwiek zakłóceń - dodaje Kaszewska.

Funkcjonariusze zatrzymali też kierowcę jaguara, który próbował uciec z miejsca zdarzenia i nie reagował na polecenia zatrzymania pojazdu wydawane przez mundurowych. Był nim 32-letni łodzianin, z którym w samochodzie podróżowało jeszcze czterech mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego. Mężczyzna stracił prawo jazdy, a ponadto grozi mu do 5 lat więzienia za niezatrzymanie się do kontroli. 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu ddbelchatow.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Najlepsze i unikalne treści ze Zgierza i okolicy

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama