To były ostatnie derby Łodzi w tym sezonie. Ich zwycięzca brał prawo do gry w półfinale mistrzostw Polski. Grot Budowlani po ostatnim meczu byli wściekli. Maciej Biernat, trener brązowych medalistek przyznał, że jego zespół nie wykorzystał słabości derbowego rywala.
Świetny mecz Grot Budowlanych. ŁKS na kolanach
A ełkaesianki były osłabione. Brakowało Valentiny Diouf, atakującej, od której w mistrzowskiej drużynie zależy najwięcej. Jej miejsce miały zajmować Aleksandra Gryka i Anastazją Hryszczuk.Pierwszy set był wyrównany. Ale tylko do czasu. Było 14:15, gdy serwować zaczęła Mackenzie May. Amerykanka zdobyła punkt, potem zagrała dwa asy. Budowlane grały doskonale. W bloku i w ataku błyszczała Jelena Blagojević. Serbska przyjmująca skończyła trzy ostatnie piłki w secie. Budowlane wygrały 25:15.
Drugi set Budowlane zaczęły jeszcze lepiej. Prowadziły z ŁKS-em 7:1. Dopiero gdy na atak weszła Gryka, ełkaesianki zaczęły odrabiać straty. Gra się wyrównała. Amanda Campos zaserwowała asa na 9:9. I znowu podopieczne Biernata odskoczyły. Najlepiej spisywała się May, która zdobyła osiem punktów. W kluczowym momencie, gdy ŁKS zaczął odrabiać straty, przez nieporozumienie w obronie stracił punkt. Było 16:20. Tej przewagi Budowlane już nie oddały. Wygrały 25:20.
Tylko set dzielił trzecią drużynę poprzednich rozgrywek od wyrzucenia mistrzyń z walki o medale. I znowu walka była wyrównana tylko do pewnego momentu. Po świetnym bloku Wijtkowskiej ełkaesianki zbliżyły się na punkt. Gryka zepsuła zagrywkę. W następnej akcji Dudek źle wystawiła atakującej i piłka była po stronie Budowlanych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.