Zawodnicy Widzewa Łódź przystąpili do rywalizacji z Górnikiem Zabrze w nowych trykotach.
To nie był wieczór Widzewa
W nowych koszulkach kibice nie oglądali jednak takiego Widzewa, jakiego by sobie życzyli. Górnik wyszedł na to spotkanie bardzo wysokim pressingiem, co zdecydowanie utrudniało rozgrywanie akcji łodzianom. Widzewiacy mieli olbrzymi problem ze skonstruowaniem groźnej akcji pod bramką gości.W 38. minucie Erik Janża miękko podał do ustawionego na skraju pola karnego Rasaka, a ten niewiele się zastanawiając huknął z woleja. Piłkę starał się głową wybijać Mateusz Żyro, ale ta prześlizgnęła mu się tylko po głowie i wpadła do siatki. Wynikiem 1:0 dla Górnika zakończyła się pierwsza część gry.
Od razu po zmianie stron próbkę swoich możliwości dał Alvarez, który szukał okienka bramki Górnika, ale na posterunku był Szromnik. Łodzianie nie pamiętali jednak o defensywie, a Górnik skrzętnie to wykorzystywał.
W 57. minucie znów zakotłowało się w polu karnym Widzewa, co skończyło się rzutem karnym dla Górnika. Ręką zagrał Juljan Shehu. Piłka odbiła się najpierw od uda Albańczyka, ale zignorował to arbiter i podtrzymał decyzję o jedenastce. Do piłki podszedł Zahović i pewnie pokonał Gikiewicza.
Widzew Łódź 0:2 Górnik Zabrze
Widzew: Gikiewicz – Kastrati, Żyro, Ibiza, Kozlovsky – Shehu, Kerk, Alvarez – Sypek, Łukowski, Rondić
Górnik: Szromnik – Wojtuszek, Janicki, Josema, Janża – Ambros, Hellebrand, Rasak, Łukoszek – Ismaheel, Zahović
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.