Pani Jadwiga z Łodzi odziedziczyła zakład fotograficzny po ojcu
Ojciec Jadwigi Koman był przedwojennym artystą fotografem. Prowadził swój zakład najpierw w kamienicy przy ul. Rzgowskiej.
- Przychodziłam pomagać tacie, tam były piękne wystawy - wspomina łodzianka.
Zaczęło się od pomocy, a skończyło na przejęciu rodzinnego interesu. Od 15 lat kobieta prowadzi zakład na łódzkiej Retkini - przy ul. Bratysławskiej.
- Kiedyś ludzie przychodzili na studyjne sesje zdjęciowe z okazji ślubów, chrztów czy komunii. Dzisiaj robię tylko zdjęcia do dyplomów i do dokumentów do urzędów - mówi ze smutkiem łodzianka. - Chciałabym nadal być użyteczne i prowadzić swój zakład. Kocham ludzi, dlatego zajmuję się fotografią. Bardzo drogie jest jednak utrzymanie.
Fotografia przez dekady się zmieniała, zmieniał się i zmienia się sprzęt.
- Kiedyś w atelier u taty było ciemno, używało się reflektorów. Ja nie znoszę lamp. Twarze najbardziej naturalnie wyglądają przy świetle dziennym - uważa Jadwiga Koman.
W swoim zakładzie pani Jadwiga ma również marynarki, żakiety, apaszki i inne ozdoby. Każdego klienta stara się odpowiednio przygotować do zdjęcia. Więcej w materiale filmowym.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.