Gmina utrzymuje, że problemy z wodą są chwilowe i mieszkańcy powinni zaprzestać stosowania wody do innych celów niż mycie, zmywanie czy pranie. Utrzymuje również, że przerwy w dostawie wody nie mają nic wspólnego z wystawianiem pozwoleń na budowę nowych domów i całych osiedli.
Duży pobór wody na podlewanie ogrodów i napełnianie basenów
Gminny Zakład Komunalny z/s w Dąbrówce Wielkiej odpowiedział na nasze pytania związane z dalszymi planami i przyszłymi inwestycjami, które mają poprawić dostępność wody dla mieszkańców gminy Zgierz.Poinformowano nas o opracowywaniu trzech dokumentacji, które mają rozwiązać problem z dostępnością wody dla mieszkańców. Pierwsza dokumentacja dotyczy budowy stacji wodociągowej w Dąbrówce Wielkiej, drugą będzie budowa studni nr 3 na terenie stacji wodociągowej w Maciejowie i trzecia to budowa zbiornika wyrównawczego na potrzeby stacji wodociągowej w miejscowości Janów.
Na ostatnią z podanych inwestycji gmina przygotowuje przetarg.
Każda z tych inwestycji jest w planach wstępnych i nie jest pewne, kiedy zostaną one zrealizowane, a mieszkańcy Józefowa, Janowa, Dąbrówki Wielkiej, Dąbrówki Marianka, Maciejowa, Czaplinka i wielu innych miejscowości nie mają stałego dostępu do wody od początku czerwca. Problem powraca od lat, jednak w tym roku pojawił się wyjątkowo wcześnie.
Chwilowe braki wody, to wina mieszkańców
Gminny Zakład Komunalny utrzymuje, że przerwy w dostawie wody są chwilowe i spowodowane nadmiernym zużyciem wody przez mieszkańców.
Chwilowe braki wody to efekt zwiększonych poborów na cele inne niż socjalno – bytowe […]. Obniżone ciśnienie jak również przerwy w dostawie spowodowane są dużym poborem w okresie suszy do celów innych niż socjalno-bytowe (tzn. podlewanie trawników, ogrodów, napełnianie basenów).
- mówi Krystyna Kacela z Gminnego Zakładu Komunalnego z/s w Dąbrówce Wielkiej.
Mieszkańcy potwierdzają, że od początku zgłaszania problemu słyszeli, że zużywają za dużo wody.
Jak tylko jest woda w kranie, to ja od razu napełniam basen.
- żartuje jeden z mieszkańców.
Inni nie reagują tak humorystycznie i są zmęczeni walką o jedno z podstawowych dóbr, czyli dostęp do wody.
My naprawdę nie podlewamy ogrodów i nie napełniamy basenów. Czasem nie jesteśmy w stanie normalnie pralki włączyć, a wodę oszczędzamy na mycie i do gotowania. Choćbyśmy chcieli, nie jesteśmy w stanie podlewać trawników, bo nam też szkoda wody, jeśli wiemy, że zaraz znów może jej nie być.
- mówi jedna z mieszkanek.
Co więcej, w umowie, jaką zawarli mieszkańcy w spawie dystrybucji wody, można przeczytać, że zakład zobowiązuje się do dostarczenia odbiorcom wody w ilości zapewniającej potrzeby socjalno-bytowe, czyli wody zużywanej w domach podczas przygotowywania posiłków, kąpieli, prania, zmywania i w toaletach.
Dodatkowo w zapisie znajduje się informacja o możliwości wykorzystania wody w celach przemysłowych lub innych, np. do podlewania ogrodu, czy nawet napełniania basenów.
Beczkowozy dla mieszkańców
Mieszkańcy widzieli na mediach społecznościowych informację o pojawieniu się beczkowozów, jednak sami ich nie widzieli. Możliwe, że nie zdawali sobie sprawy, że wcześniej należy zgłosić potrzebę pojawienia się pojazdu.
Woda z beczkowozu dostarczana jest na zgłoszenie telefoniczne bezpośrednio do odbiorcy, który taką potrzebę zgłosił. Dotychczasowy koszt dowozu wody beczkowozem to kwota 987 zł.
- dodaje Krystyna Kacela.
Mieszkańcy są zmęczeni biurokracją i oczekują wyników. Chcą spokojnie korzystać z wody i nie stresować się czy zdążą zrobić pranie, zanim zabraknie wody. 20 czerwca swoje stanowisko przedstawili na Komisji Budżetu i Infrastruktury Gospodarczej. Teraz pozostaje im czekać na działanie gminy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.