Seks w miejscu publicznym w Ozorkowie
Na profilu Spotted Ozorków na Facebooku pojawił wpis jednej z mieszkanek. Twierdziła ona, że w Śmigus Dyngus para uprawiała seks w miejscu publicznym.
- Nie pozdrawiam pary nastolatków, którzy w Wielki Poniedziałek po obiadku oddawali się uciechom cielesnym na łakach przy ulicy Traugutta. Widoki z okolicznych domów były lepsze niż w pierwszym rzędzie w kinie. Po wszystkim dżentelmen w czerwonej bluzie postanowił zaśmiecić przyrodę wyrobem lateksowym ze swoim DNA. Następnie zapalając papierosa udał się ze swoją blond niewiastą w kierunku Cegielnianej - napisała Spotterka.
Większość internautów nie podzielała zniesmaczenia internautki. Część z nich pisała, że kobieta im po prostu zazdrości i stąd ten wpis.
- Ewidentnie zazdrość przemawia przez autorkę posta - pisze pan Damian.
- Ale się jednak podobało, skoro wypatrzyła Pani finał - żartuje pani Angelika.
Zapytaliśmy policję, czy było zgłoszenie w związku z tą osobliwą sytuacją.
- Nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia w związku z tym zdarzeniem - mówi mł. asp. Łukasz Krzemień, oficer prasowy KPP w Zgierzu.
Policjant dodał, że do takich zgłoszeń w naszym rejonie praktycznie nie dochodzi. Wspomniał za to sytuację, jak młody mężczyzna chciał zaimponować swojej wybrance i wszedł nago do stawu w Zgierzu.
Głośne sprawy zakochanych z regionu
W skali województwa takich zdarzeń jest jednak więcej. Pisaliśmy już o sytuacji w Łodzi i Zduńskiej Woli. W lipcu zeszłego roku ara turystów z Koszalina uprawiała na Piotrkowskiej w Łodzi seks oralny. Za miłosne uniesienia w miejscu publicznym ukarano ich mandatem.
- Zawsze to weryfikujemy, bo jeśli chodzi o sytuacje w sferze seksualnej, jeśli operator zauważy coś takiego, to w pierwszej kolejności kieruje swoją uwagę na zachowanie tych osób – czy wskazuje ono na to czy to się odbywa za obopólną zgodą, czy na przykład widać jakiś opór jednej ze stron. Weryfikujemy więc, czy jest to, powiedzmy, uniesienie miłosne, wysyłamy patrol, zwracamy uwagę, jeśli jest to właśnie nieobyczajne zachowanie. Jeśli jednak jest to sytuacja bardziej dynamiczna albo niebezpieczna no to charakter działań jest zupełnie inny. Monitoring jest po to, by dbać o bezpieczeństwo mieszkańców - mówił w rozmowie z TuLodz.pl Marek Marusik z łódzkiej Straży Miejskiej.
- Sytuacja z Piotrkowa to nie jest odosobniony przypadek. Parę lat temu w Kutnie mężczyzna przyłapał na zdradzie żonę. Kochankiem był jego własny brat. Para była pijana. Zdradzony mąż założył bratu kłódkę na przyrodzenie, gdy ten spał. Doprowadziło to do poważnego niedokrwienia - mówił dla TuLodz.pl Adam Stępka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.