reklama

Motornicza MPK Łódź z 15-letnim stażem nagrodzona wielkimi brawami. Dlaczego? Poznajcie historię Renaty Paradowskiej [DZIEŃ KOBIET 2024]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Śliwiński

Motornicza MPK Łódź z 15-letnim stażem nagrodzona wielkimi brawami. Dlaczego? Poznajcie historię Renaty Paradowskiej [DZIEŃ KOBIET 2024] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
9
zdjęć

Renata Paradowska, motornicza MPK Łódź | foto Tomasz Śliwiński

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości ZgierzGdy zaczynała pracę 15 lat temu dla wielu było to sporym zaskoczeniem. „Kobieta za sterami tramwaju?” – dziwiło się wielu pasażerów. Dziś, jednak widok kobiety nieważne, czy za kierownicą autobusu, czy pulpitem tramwaju nie są niczym zaskakującym. Czasy, w których ten zawód należał tylko do mężczyzn się już skończyły – mówi motornicza łódzkiego MPK w rozmowie z portalem TuŁódź.pl.
reklama

Renata Paradowska rozpoczęła pracę w MPK Łódź w 2009 roku.

Dzień kobiet 2024 z MPK Łódź - historia pani Renaty, motorniczej z 15-letnim stażem

Od 15 lat zasiada za sterami tramwaju i przemierza setki tysięcy kilometrów po łódzkich torach. W rozmowie z nami wyznaje, że pierwszy pracę w MPK Łódź rozpoczął jej mąż.

- Kilka miesięcy wcześniej kierowcą autobusu w łódzkim MPK został mój małżonek, po czym dostał informację, że jest możliwość, abym i ja mogła się sprawdzić, ale jako motornicza. Właściwie w ciągu miesiąca przystąpiłam na kurs, po czym od razu do pracy 

- mówi Renata Paradowska, motornicza MPK Łódź z 15-letnim stażem. 

Kierowanie tramwajem ważącym nawet 40 ton do najłatwiejszych nie należy. Początki, jak w przypadku każdej pracy, lekkie nie były. 

reklama

Praca motorniczej to nie tylko spora odpowiedzialność i dbanie o bezpieczeństwo, ale również pilnowanie rozkładu jazdy, pomoc podróżnym i sprawna reakcja na nieoczekiwane zdarzenia.

- Pierwsze dni były nie ukrywam dosyć ciężkie. Tak jak w każdej pracy trzeba było się do wielu rzeczy przyzwyczaić. Oprócz tego, że prowadzi się duże gabaryty, człowiek jest odpowiedzialny praktycznie za wszystko, za drogę, za pasażerów, za samego siebie, no i przede wszystkim ważna jest obserwacja wszystkiego dookoła. Trzeba myśleć o wszystkim i o wszystkich, również o innych kierowcach 

- dodaje.

reklama

Ten zawód wymaga skupienia, wstawania gdy słońce jeszcze śpi oraz bardzo dobrej samoorganizacji. Przeciętny poranek pani Renaty rozpoczyna się wyjątkowo wcześniej, nawet o 2:00 w nocy. To czas, kiedy jeszcze miasto śpi, ale z każdą kolejną minutą coraz więcej mieszkańców musi gdzieś dotrzeć – do pracy, szkoły, na pociąg.

- Najczęściej wstaje między godziną drugą a trzecią rano. Szykuję się i jadę na zajezdnię. Najpierw odbieram kartę, idę na wagon, przygotowuje go do wyjazdu na linię. Przychodzę nieco wcześniej, dzięki czemu mam czas na to, aby wypić jeszcze przed wyjazdem kawę 

- wyznaje pani Renata.

Najpierw odbiór karty, sprawdzenie pojazdu i przygotowanie go do jazdy. Wszystko to zanim pojazd wyruszy na miasto, po którym będzie jeździć nawet cały dzień.

reklama

- Pierwsze wyjazdy na miasto mamy około godziny 3:20. Przez około 20 minut przygotowujemy pojazd, więc ja najczęściej przychodzę jeszcze wcześniej, żeby mieć tą chwilę na spokojnie i dla siebie, i dla porządnego przygotowania tych pojazdów

- podkreśla.

Szczególnie rano czas leci wyjątkowo szybko.

Jak wygląda praca motorniczej łódzkiego MPK?

Kluczowa jest tutaj samoorganizacja dnia, który często kończy się bardzo wcześnie. Wszystko po to, aby następnego być wypoczętym i gotowym do działania.

- W tej pracy ważny jest sen, bo jeżeli człowiek nie wypocznie, nie wyśpi się, no to następnego dnia jest trochę ciężej. Sposobów na relaks jest kilka, niektórzy jeżdżą na rowerze, jeszcze inni wychodzą z psami na spacer, tak jak w moim przypadku, i jakoś się człowiek regeneruje

reklama

- mówi.

Z każdą kolejną godziną warunki na mieście dynamicznie się zmieniają, szczególnie kiedy nadchodzi poranny szczyt. Z każdym kolejnym przystankiem podróżnych przybywa, wielu z nich się śpieszy, ma w planach kolejną przesiadkę i czasu za wiele nie ma.

- Z rana pierwsze wyjazdy to zazwyczaj mała liczba pasażerów, natomiast już tak od godziny powiedzmy 5:30 zaczyna się ten poranny szczyt, ludzie zmierzają do pracy i podróżnych jest więcej. Później, około godziny 8 rano pasażerowie to także uczniowie, którzy jadą do szkoły, na uczelnię

- zauważa motornicza.

Praca przez 15 lat w łódzkim MPK to także spore zmiany.

Aktualnie w taborze MPK Łódź możemy spotkać nowoczesne Moderusy Gamma, które przyjechało do nas prosto z fabryki. Nie brakuje także niskopodłogowych tramwajów bydgoskiej Pesy, czy tramwajów Duewag, NF6D lub GT6R, które przyjechały do Łodzi spoza Polski.

Kiedyś przeważały jednak śląskie Konstale oraz zamówione specjalnie dla Łodzi CityRunnery, także z bydgoskiej Pesy.

- Na początku mojej pracy jeżdziłam CityRunnerami, więc nie tylko samymi Konstalami. Później zaczęłam jeździć również Pesami 122N, później Swingami. Tramwaj nie ma znaczenia, można było na spokojnie wszystko opanować 

- mówi.

Jak podkreśla pani Renata, nie przywiązuje dużej wagi do tego, którym tramwajem będzie jeździć danego dnia.

- W porównaniu z nowymi wagonami Konstale troszkę dłużej się nagrzewają - szczególnie w zimę.  Jeżeli chodzi o komfort jazdy, w tych niskopodłogowych typu swing jeździ się wygodniej. Natomiast po tych kilku latach dla mnie nie ma znaczenia, jakim wagonem jadę

- dodaje pani Renata.

Jeszcze 15 lat temu, kiedy motornicza rozpoczynała pracę w łódzkim MPK, reakcje na widok kobiety za sterami tramwaju były różne. Wielu podróżnych przecierało oczy ze zdziwienia, nie brakowało wątpliwości, czy na pewno taka podróż może być bezpieczna, ten zawód był przypisany jedynie do mężczyzn. 

Zawód motorniczego - nie tylko dla mężczyzn

W rozmowie z nami podkreśla, że ten czas już minął.

- Na początku, jak zaczęłam pracę, pasażerowie faktycznie bardziej zwracali uwagę na to, że tramwaj prowadzi kobieta i ich reakcja była na zasadzie “o jedzie kobieta!”. Natomiast później z biegiem czasu mniej zaczęli zwracać na to uwagę. Nie brakowało także miłych sytuacji, w których pasażer potrafił podejść i powiedzieć, że dobrze mu się jechało

- wyznaje.

Praca jako motornicza to jedna z tych profesji, w których nie brakuje konieczności radzenia sobie z kłopotem „tu i teraz”. Jedną z takich sytuacji była awaria tramwaju, która dzięki pani Renacie nie trwa długo, a w dodatku zakończyła się gromkimi brawami od podróżnych.

- Jedną z sytuacji, które wspominam bardzo miło jest gdy doszło kilka lat temu na mojej zmianie do awarii tramwaju. Udało się go ponownie uruchomić, podróżni bardzo się ucieszyli i zaczęli bić brawo. Było to dla mnie bardzo zaskakujące i sympatyczne

- dodaje.

Sporo linii tramwajowych w Łodzi jest także bardzo charakterystycznych. Podróżni kojarzą daną linię np. z osiedlem, do którego tramwaj dojeżdża lub miejscem, do którego dojadą. Część podróżnych ma swoje ulubione relacje, którymi najczęściej podróżuje.

Historia motorniczej MPK Łódź - tramwajami steruje już od 15 lat!

Pani Renata jednej ulubionej linii nie ma, ale podkreśla, że zdecydowanie woli pokonywać dłuższe dystanse.

- Nie mam jednej ulubionej linii, bo nie ma to dla mnie znaczenia. Niemniej wolę linię o dłuższej trasie, bo wtedy ten czas dla mnie szybciej mija. Na przykład “ósemka” jest aktualnie taką linię, jeden kurs trwa ponad godzinę 

- opowiada motornicza.

Porównując zawód motorniczej w 2009 roku i w 2024 zmieniło się praktycznie wszystko. Zmieniło się podejście do pracy kobiet na takich zawodach jak ten, zmieniło się podejście pasażerów, zmienił się tabor.

Motornicza apeluje, że nie warto się bać, próbować nowych doświadczeń, a także nie warto trzymać się stereotypów.

- Ja myślę, że w dzisiejszych czasach trzeba próbować wszystkiego i przede wszystkim nie bać się. Porzucić te stereotypy, że to jest zawód tylko dla mężczyzny, ponieważ on już nie jest tylko męski. Sporo kobiet u nas pracuje 

- apeluje pani Renata.

Kobiety w MPK Łódź

Jak informuje Piotr Wasiak, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi, motornicze w MPK Łódź to ponad 21%.

- W łódzkich zajezdniach tramwajowych pracuje łącznie 647 osób na stanowisku motorniczego, 137 to kobiety, co stanowi dokładnie 21,17%. Jeśli chodzi o zajezdnie autobusowe, to łącznie pracuje w nich 1080 prowadzących, w tym 81 kobiet, czyli 7,50%

- mówi rzecznik.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Najlepsze i unikalne treści ze Zgierza i okolicy

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama