Na początku kwietnia gruchnęła informacja wycofaniu się Levi'sa z produkcji w Płocku. Legendarna fabryka funkcjonowała w mieście od 1992 roku, w kwientiu 2024 roku pracowało w niej ok. 650 osób, w tym przynajmniej 300 osób z Płocka. To duży cios zarówno dla załogi fabryki, jak i miasta. Przypomnijmy, że budynki i teren należy do miasta.
Trwa wygaszanie fabryki, ale na miejsce Amerykanów są kolejni. Jak mówi prezydent Andrzej Nowakowski, miasto prowadzi rozmowy z dwoma podmiotami, które chcą uruchomić w Płocku produkcję tekstyliów.
- Rozmowy z jedną z firm są tak zaawansowane, że firma złożyła wniosek. Przygotowywane są aneksy, bo Levi Strauss tam nadal jest, więc trzeba podpisać stosowne umowy - mówi nam Andrzej Nowakowski. - Firma jest bardzo zdeterminowana by rozpocząć produkcję w Płocku w oparciu o osoby, które kiedyś pracowały w Levis'ie.
Firma ze Zgierza chce w Płocku szyć spodnie. W I etapie zatrudnienie znajdzie 50 osób, docelowo zatrudnionych ma być więcej. Konkretnej daty uruchomienia produkcji jeszcze nie ma.
- W tej chwili firma prowadzi rekrutację, szuka pracowników w Płocku - mówi Nowakowski. - Z drugą firmą prowadzimy rozmowy, ale oficjalnego pisma z prośbą o rozpoczęcie procedury związanej z dzierżwaną terenu jeszcze nie mamy. Jestem jednak dobrej myśli. W mojej ocenie rozmowy zmierzają w dobrym kierunku. W perspektywie kilku tygodni powinniśmy mieć pewność czy firma się zdecyduje.
Wartością Płocka mają być nie teren czy maszyny w fabryce, a doświadczony personel.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.