Drażniący dym po raz kolejny pojawił się nad składowiskiem odpadów chemicznych w Zgierzu. W miniony weekend 17 czerwca trwała akcja gaśnicza. W środę 21 czerwca sytuacja się powtórzyła. Płonęły odpady kilka metrów dalej od poprzedniego pożaru.
Kolejny pożar składowiska odpadów w Zgierzu
W środę 21 czerwca po godzinie 19.00 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze na składowisku odpadów chemicznych po zakładach „Boruta”.
W akcji brało udział 10 osób z trzech Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych. Działania trwały około 50 minut i zakończyły się po 20:13.
- informował Dominik Wilk z KP PSP Zgierz.
Jest to drugi w ciągu tygodnia pożar składowiska.
Mieszkańcy mają dość smrodu
Zgierzanie skarżą się na nieprzyjemny, duszący zapach i zanieczyszczenie powietrza. Po raz kolejny doszło do samozapłonu na składowisku odpadów. Choć pożar nie był tak duży jak ten w weekend, to dało się odczuć nieprzyjemny zapach.Internauci w mediach społecznościowych coraz częściej skarżą się na problemy związane ze składowiskiem odpadów.
Niestety, w sobotę na peronie PKP przy Kolejowej czułem w nosie dokładnie to samo, co na osiedlu. To, że nie dymi, nie znaczy, że nie ma tego w powietrzu.
- pisał jeden z internautów.
Coraz częściej pojawiają się głosy zaniepokojonych i bezsilnych zgierzan, którzy chcą, by sprawa została rozwiązana. Martwią się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo środowiska, w którym żyją.
To jest temat TABU, łatwiej jest udawać, że wszystko jest ,,super”. Temat strasznie niewygodny, na którym jednak ktoś dobrze zarabia. Za chwilę wszyscy będą chorować, z resztą już dzieci chorują. Zamiast wszyscy się zainteresować i zadbać o swoje zdrowie pozwalają się powoli zabijać.
- napisała jedna z internautek, na grupie Zielony Zgierz.
„Bomba ekologiczna w Zgierzu”
Sprawę na swoim facebookowym profilu stara się nagłośnić radny Przemysław Jagielski oraz portal Zielony Zgierz.
Udało nam się zrobić zdjęcia z drona i widać jak ciecz cały czas sączy się do gruntu. Samozapłony pojawiają się w obrębie jednego miejsca zaledwie kilkadziesiąt metrów od miejsca sączenia się toksycznych cieczy. Zapach jest tak silny, że nie da się przebywać w pobliżu składowiska bez maski.
- mówi Przemysław Jagielski, radny Miasta Zgierz.
Radny w swoim poście pisze, że składowisko to „bomba ekologiczna w Zgierzu”. Toksyczne odpady są zasypane na obszarze 10 hektarów. Nie wiadomo, jakie dokładnie jest oddziaływanie chemikaliów na glebę i wody gruntowe.
Władze naszego miasta niejednokrotnie zapewniały nas, że ciecz z toksycznymi odpadami jest systematycznie drenażami odbierana przez WodKan. Niestety rzeczywistość na miejscu jest zgoła inna – zdjęcia jasno pokazują, że toksyczna ciecz przedostaje się w ogromnych ilościach bezpośrednio do gruntu.
- dodaje radny.
Na składowisku cały czas dochodzi do mniejszych pożarów. Najprawdopodobniej ich przyczyną są procesy biologiczne, jakie tam zachodzą.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.