Ostatnia interwencja Straży Miejskiej w Zgierzu dotycząca wypalania niedozwolych surowców miała miejsce przy ul. Łagiewnickiej. Funkcjonariusze na miejscu stwierdzili, że w piecu palone są laminowane płyty meblowe, płyty wiórowe, płyty osb oraz odpady komunalne.
Czy tym się opłaca palić?
Kilka dni temu pisaliśmy o interwencji Straży Miejskiej przy ul. Kolejowej. Zgierzanin wypalał stary olej silnikowy w piecu olejowym. Został ukarany mandatem karnym w wysokości 1000 zł.Podczas ostatniej interwencji przy ul. Łęczyckiej właściciel nieruchomości również został ukarany mandatem karnym w takiej wysokości. Czy w ten sposób oszczędzamy? Poza tym przyczyniamy się do wypuszczania do atmosfery groźnych dla zdrowia człowieka i środowiska dioksyn, furanów i benzopirenu. W zeszłym sezonie odnotowano ponad 180 podobnych interwencji.
Czy w tym roku ze względu na inflację i ewentualny trudniejszy dostęp do węgla i drewna takich zgłoszeń jest więcej?
Okazuje się, że nie. Przynajmniej Straż Miejska w Zgierzu tego nie odnotowała.
- Nie mamy więcej interwencji niż w latach ubiegłych - mówi Dariusz Bereżewski, komendant Straży Miejskiej w Zgierzu.
Jakimi niedozwolonymi surowcami palą zgierzanie w swoich piecach, kotłach i paleniskach można zobaczyć w naszej galerii. Są to fotografie z interwencji Straży Miejskiej. Jak się okazuje, nie tylko są to płyty meblowe, wiórowe czy osb. W paleniskach można często znaleźć odpady komunalne, wykładziny pcv, odzież, a nawet... dywan.
Pytanie, czy warto truć siebie i innych oraz narażać się na wysokie kary finansowe?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.