Zapytaliśmy łodzian, zgierzan i ozorkowian jak zamierząją spędzić tegorocznego Sylwestra. Wśród nich są lokalni przedsiębiorcy, którzy pod koniec roku zazwyczaj mają spory utarg, gdy klientki chcą się upiększyć przed szampańską zabawą. Zapytaliśmy też właścicielkę jednego z lokali, która przygotowuje Sylwestra w swojej restauracji, jakie jest nim zainteresowanie.
Jakie plany na Sylwestra mają mieszkańcy woj. łódzkiego?
Pani Paulina z Łodzi nie ukrywa, że ma ochotę spędzić tę noc z kocem i książką. Jej najbliżsi znajomi i współpracownicy też nie mają większych planów na Sylwestra w tym roku.
- Ja spędzam sylwestra w domu i bardzo się cieszę, to wyjątkowy czas dla mnie. Z tego, co rozmawiam ze znajomymi, to również są w domach i to nawet nie na domówkach, tylko po prostu nie robią nic, nie imprezują. Słyszę tego na tyle sporo, że aż jestem zaskoczona, może to kwestia wieku, czasów, nie wiem. Niektórzy ewentualnie w kilka osób u siebie, czyli powiedzmy domówka. O płatnych imprezach to nie słyszałam z naście lat. Sama byłam na takiej raz w życiu, na pewno naście lat temu i była to klapa - mówi pani Paulina.
Jak się okazuje, rzeczywiście imprez w lokalach w regionie jest niewiele. Nie znaleźliśmy np. rzadnego takiego wydarzenia w Aleksandrowie łódzkim. W Zgierzu restauracja i motel Route One planuje zorganizować tegorocznego Sylwestra. W Ozorkowie dotarliśmy do dwóch takich lokali. Jednym z takich miejsc jest kawiarnia Cynamon. Właścicielka Beatrycze Tomaszewska ubolewa, że zainteresowanie imprezą sylwestrową w lokalach jest niewielkie w tym roku. Ma na to wpływ sytuacja ekonimiczna Polaków.
- Zainteresowanie jest słabe. I to nie dotyczy tylko mojej kawiarni, ale lokalów w naszej okolicy - mówi właścicielka Cynamonu.
Jak sobie radzą salony beauty i fryzjerskie przed Sylwestrem?
Tłumów nie ma, ale w dalszym ciągu, przede wszystkim, kobiety chcą zadbać o swój wygląd przed tą nocą. Pytanie, czy zainteresowanie fryzjerem czy kosmetyczką jest mniejsze niżw latach poprzednich. W salonie urody Zalotka Nails, Karolina Florczak, właścicielka widzi różnicę w ilości klientek w porównaniu do zeszłego roku.
- Ruch jest średni. W tym roku większość osób idzie na domówki, nie na salę. Za tysiąc złotych, które wydalibyśmy na bal można zrobić świetną imprezę sylwestrową w domu - mówi Karolina Florczak, właścicielka salonu.
- Mężczyźni zazwyczaj strzygą się przed Bożym Narodzeniem. Przed samym Sylwestrem już raczej nie przychodzą - mówi własciciel salonu Gienio.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.