Mieszkańcy Zgierza ostrzegają się na facebookowej grupie Zgierzanie o ulewnych deszczach i zalanych ulicach. W blokach przy szpitalu zalało piwnice.
Już przed południem w Zgierzu, Łodzi i okolicach zaczęła się poważna burza. Z powodu ulewnych deszczy na ulicach wciąż przybywało wody, a mieszkańcy ostrzegali się, by bez konieczności nie wychodzić z domu.
Zgierskie ulice zalane wodą, strażacy starali się ją odpompować
Zgierzanie dzielą się w mediach społecznościowych nagraniami i zdjęciami, pokazując, jak wygląda sytuacja na drogach w mieście. Po kilku godzinach deszczu i burzy większość ważnych ulic została zalana.Największy problem pojawił się na ulicy Parzęczewskiej przed Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Zgierzu. Ulica była całkowicie zalana, a strażacy odpompowywali wodę.
Wielkie brawa dla chłopaków z Dąbrówki. Straż cały dzień jeździ, do nas przyjechali z OSP z Dąbrówki Wielkiej. Robią świetną robotę.
- mówił jeden z mieszkańców bloków naprzeciwko szpitala.
Samochody miały duży problem z przejechaniem przez drogę. Po odpompowaniu części wody auta terenowe były w stanie przejechać, ale problem wciąż miały osobówki. Kilka aut ugrzęzło i nie było w stanie przejechać. Mieszkańcy decydowali się na przejazd chodnikiem, choć było na nim wielu pieszych.
Geniusze. Mogliby wybrać objazd. Wystarczy zawrócić i pojechać następną ulicą, a tak jeszcze kogoś rozjadą. Woda jest tu zawsze, jak tylko mocniej popada. Niby skończyli prace, które miały lepiej odprowadzać wodę i co? Nie widać efektów. Założę się, że szpital też zalało.
- komentowali mieszkańcy.
Zalane piwnice w blokach przy ulicy Parzęczewskiej w Zgierzu
Kiedy strażacy zajmowali się odpompowaniem wody z jezdni, mieszkańcy zaprosili nas do piwnicy w bloku przy ulicy Parzęczewskiej 30. Piwnica została zalana, a mieszkańcy chodzili w kaloszach i próbowali poradzić sobie z sytuacją.
W kilku miejscach jest głębiej. Wody jest na kilkanaście centymetrów, a tydzień temu skończyli wymieniać kolektory. Wstawili dwa kolektory i rury sześćsetki. Jakim cudem i tak wyciekło.
- mówili mieszkańcy bloku.
Z piwnicy wydobywał się smród typowy dla kanalizacji. Kilku mieszkańców wciąż było w piwnicy i starali się spuścić wodę.
Śmierdzi w całym bloku, w klatce na końcu jest taki smród, że nie da się wejść. Otworzyliśmy właz, taki okrągły, żeby woda spłynęła. Cały czas ktoś musi pilnować, żeby ktoś nie wpadł, bo to dziura w ziemi. Zawiadomiliśmy spółdzielnie, ale powiedzieli, że mamy czekać aż woda wsiąknie. Ciekawe tylko w co.
- dodają.
Jeden z mieszkańców zaznaczył, że mieszka w bloku od 1977 roku i choć ulica Parzęczewska często jest zalewana, to pierwszy raz zdarzyło się, by zalało piwnicę.
Problemy służb podczas ulewnych deszczy i burz w Zgierzu
Nie tylko mieszkańcy, ale i zgierscy policjanci borykali się z problemem spowodowanym przez burze. Woda zalała wjazd na komendę, co przyblokowało parkujące tam samochodowy – zarówno funkcjonariuszy jak i osób, które postanowiły tam zaparkować. Utrudniało to wyjazd policjantom na akcje.Przez pewien czas z problemami borykali się również strażacy. Jak informował nas rzecznik prasowy Łódzkiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, mł. bryg. Jędrzej Pawlak w budynek straży w Zgierzu uderzył piorun. Z tego powodu padło zasilanie i system łączności. Wysłano do strażaków wóz łączności i dowodzenia, ale ostatecznie udało się przywrócić komunikację.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.