Widzew faworytem meczu z Lechią
Widzew i Lechia przystępowały do tego spotkania w odmiennych nastrojach. W środku tygodnia oba zespoły rozgrywały spotkania w Pucharze Polski. Widzew swoje zadanie wykonał i ograł trzecioligową Elanę Toruń. Lechia z kolei niespodziewanie uległa drugoligowej Pogoni Grodzisk Mazowiecki po rzutach karnych.Faworytem meczu w Gdańsku był na pewno Widzew, ale należy pamietać, że łodzianie wygrali tylko jedno z ostatnich ośmiu meczów przeciwko Lechistom. Ostatni raz obie ekipy mierzyłys się ze sobą w sezonie 2022/2023, gdy Widzew był beniaminkiem PKO Ekstraklasy. Wówczas pierwszy mecz gdańszczanie przegrali 2:3, a w rewanżu padł bezbramkowy remis.
Już w czwartej minucie mieliśmy sporą kontrowersję w polu karnym Lechii Gdańsk. Fran Álvarez przedarł się przez dwóch obrońców, po czym jeden z nich wsadził nogę pomiędzy nogi gracza Widzewa. Álvarez upadł, trzymając się dodatkowo za twarz, ale Szymon Marciniak pokazał zdecydowanie, że rzutu karnego nie podyktuje. Świetną okazję miał Imad Rondić, ale w naprawdę dogodnej sytuacji Bośniak fatalnie spudłował.
Poza tym na boisku po prostu wiało nudą. Ostrzeżenie Widzew dostał w 33. minucie, kiedy Sezonienko zabrał piłkę Ibizie i uderzył w boczną siatkę. Bardzo zdenerwował się o zachowanie swojego kolegi Rafał Gikiewicz. Na początku spotkania Szymon Marciniak nie podyktował rzutu karnego za faul na Álvarezie, ale dopatrzył się przewinienia Álvareza na Viunnyku. Do piłki podszedł Kapić, ale Rafał Gikiewicz… no właśnie. Rafał Gikiewicz był bardzo blisko obronienia strzału gracza Lechii, ale ostatecznie piłkawtoczyła się do bramki Widzewa i na przerwę gospodarze schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.