reklama
reklama

71-latek zamordował żonę, a ciało zakopał w ziemi. Kierowała nim żądza spadku, który w testamencie zapisała mu kobieta

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: policja

71-latek zamordował żonę, a ciało zakopał w ziemi. Kierowała nim żądza spadku, który w testamencie zapisała mu kobieta - Zdjęcie główne

71-latkowi grozi dożywotnie więzienie. | foto policja

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Łódzkie Dożywotnie więzienie grozi 71-letniemu mężczyźnie, oskarżonemu o zamordowanie 65-letniej żony. Starszy pan najpierw zgłosił zaginięcie kobiety i twierdził, że ma ona problemy z pamięcią. Okazało się, że uderzył 65-latkę czymś ciężkim w głowie, a jej ciało zakopał niedaleko Bzury.
reklama

Kobieta miała zaginąć

Prokuratura Rejonowa w Skierniewicach przedstawiła 71-latkowi zarzut zabójstwa 65-letniej żony. W miniony wtorek (28 maja) zgłosił on zaginięcie kobiety. Szeroko zakrojone poszukiwania doprowadziły do ustalenia, że padła ofiarą zabójstwa. Jej zakopane ciało odnaleziono po kilkunastu godzinach przeszukiwania terenu w okolicach Wyszogrodu.

Podejrzanemu grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie.

Zaczął się mylić w zeznaniach

- Jak wynika z dokonanych ustaleń, we wtorek w godzinach popołudniowych 71-letni mieszkaniec Skierniewic zgłosił zaginięcie żony. Z jego relacji wynikało, że cierpi ona na zaniki pamięci i wyszła z domu w pidżamie, zabierając jedynie torebkę. Te niepokojące informacje doprowadziły do podjęcia przez policję poszukiwań. Niebawem informacje przekazywane przez 71-latka zarówno policji, jak i członkom rodziny zaczęły się różnić. Podawał m.in. że w poniedziałek wyjechał z żoną na piknik i po awanturze pozostawił ją samą, po czym wrócił do domu. Początkowo twierdził, że byli razem nad Zalewem Sulejowskim, a następnie, że w okolicach Wyszogrodu

- relacjonuje Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Wyjechał z żoną, wrócił sam

W oparciu o zapisy monitoringu ustalono, że faktycznie mężczyzna w poniedziałek wyjeżdżał ze swoją żoną samochodem. Po kilku godzinach wrócił do Skierniewic sam, po drodze w myjni umył auto

- Ostatecznie w jednej z miejscowości powiatu sochaczewskiego nieopodal Wyszogrodu, w niewielkiej odległości od koryta rzeki Bzury, znaleziono ślady przekopywania ziemi. Ten trop okazał się przełomowy. W głębokim dole odnaleziono ciało 65-latki z obrażeniami głowy, a także zakrwawione elementy odzieży 71-letniego mężczyzny. Jasne stało się, że kobieta padła ofiarą zabójstwa. Zarzut popełnienia tej zbrodni usłyszał jej mąż

- mówi Krzysztof Kopania.

Wniosek o tymczasowy areszt

Podczas przesłuchania w Prokuraturze Rejonowej w Skierniewicach mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. 

- Z dowodów zebranych w sprawie wynika, że w ostatnich tygodniach stan zdrowia 65-latki bardzo się pogorszył. Przed kilkoma dniami sporządziła ona testament, w którym jedynym spadkobiercą ustanowiła męża. Sąd postanowił o aresztowaniu oskarżonego na trzy miesiące

- dodaje prokurator Kopania.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Najlepsze i unikalne treści ze Zgierza i okolicy

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama