reklama

Karnawałowe morsowanie w Arturówku. Morsy w Łodzi w wyjątkowych strojach [zdjęcia]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ŁódzkieBiedronka, jednorożec, batman, kot, pielęgniarka - Morsy w Łodzi w ostatnią niedzielę karnawału zaprezentowały się wyjątkowych strojach. Wszystkim dopisywały humory. Nie brakowało także debiutantów. Szczegóły w artykule poniżej.
reklama

Morsują w Arturówku co niedziela

Morsy w Łodzi spotykają się w Arturówku w każdą niedzielę (oczywiście jesienią i zimą) w samo południe. Nie inaczej było w ostatnią niedzielę karnawału.  Na plaży pojawiło się kilkadziesiąt osób w różnym wieku, od dzieci po seniorów. Skoro ostatnia niedziela karnawału to nie mogło zabraknąć przebrań. Trzeba przyznać, że robiły wrażenie morsujące biedronki, jednorożce, pielęgniarki, księżniczki.

W ostatnią niedzielę karnawału w roli morsa debiutowała 3-letnia Judyta. To córeczka założyciela Morsów w Łodzi, Patryka Kowalskiego.

- Córcia widziała, jak ja morsuję i już wcześniej chciała. Teraz jednak odważyła się zanurzyć stopy - mówi Patryk Kowalski w rozmowie z TuLodz.pl.

reklama

Mężczyzna morsuje 6 lat. Spróbował za namową kolegi.

- Mam problemy z barkiem po kontuzji. Morsowanie ma właściwości przeciwzapalne. Dzięki temu ból ustąpił. Lepiej się czuję od czasu, gdy morsuję - dodaje mężczyzna.

Wśród morsujących dojrzeliśmy też 9-letnią Basię.

- To mój drugi raz, ale na pewno nie ostatni. Zapragnęłam morsować po obejrzałam filmu "Siła ducha". Jego bohaterką była dziewczyna, która miała marzenie, by samodzielnie wypłynąć na morze. Moim marzeniem było morsowanie - przyznaje Basia, uczennica Szkoły Podstawowej nr 162 w Łodzi.

Do Arturówka przychodzą też koleżenki - panie Blanka i Sylwia. Mieszkają na Bałutach. Drogę na plażę pokonuję na piechotę, w ramach rozgrzewki.

reklama

- Impulsem do rozpoczęcia morsowania była pandemia. Wszystko pozamykane, baseny, siłownie, przyszłam więc tutaj. Był czas, że morsowałyśmy nawet 3-4 razy w tygodniu. Wtedy nie miałam nawet kataru - przyznaje pani Blanka.

Pani Sylwia zaczęła morsować za namową znajomych znad morza. Byli akurat w górach po sylwestrze. Łodzianka chwali sobie odporność, którą ma dzięki kąpielom w zimnej wodzie.

Koniecznie obejrzyjcie naszą fotorelację.

 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Najlepsze i unikalne treści ze Zgierza i okolicy

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama