"Wyciągali martwe zwięta z worków i rzucali na ziemię jak śmieci"
- Skutkiem akcji przypominającej obławę na uzbrojonych przestępców było wywiezienie sporej części psów. Chwilę potem ruszyła machina finansowa, bo, zdaniem niektórych, wcale nie o dobro zwierząt, lecz o pieniądze tu chodzi... – zapowiadał prowadzący program Alarm.
W przeprowadzonej niedawno akcji w Wojtyszkach uczestniczyła policja, prokuratura i przedstawiciele organizacji Pogotowie dla Zwierząt. Jak w Alarmie opisują przedstawiciele schroniska:
- W momencie którym otworzyłam bramę ci wszyscy ludzie wpadli do środka. Wolontariusze rozbiegli się po terenie, wbiegali do boksów, psy były przerażone
- Przerażenie. Ale nie ze względu na nas ludzi, tylko ze względu na zwierzęta
Zarządca schroniska w trakcie tych działań dowiedziała się o prokuratorskim postępowaniu. Kobieta mówi, że nie miała o nim pojęcia.
Z kolei Powiatowy lekarz weterynarii w Sieradzu mówi o swoim zdziwieniu, ponieważ nie został poproszony o asystę w trakcie opisywanej interwencji. Zwykle w takich przypadkach przedstawiciele Powiatowych Inspektoratów towarzyszą służbom, czy aktywistom.
Same działania wolontariuszy uczestniczących w kontroli miały być dla zwierząt bardzo traumatyczne. Jedna z kobiet pracujących w Wojtyszkach opowiada, że psy były zaciągane w róg boksów, wykręcano im pyski, potem robiono zdjęcia ich zębów. Oprócz tego martwe zwierzęta miały być wyciągane ze specjalnych lodówek.
- Powyciągali zwierzęta z worków foliowych, powyrzucali jak śmieci na ziemię, robili zbliżenia i później powrzucali bez worków do lodówek – relacjonuje zarządca schroniska w Wojtyszkach.
Wątpliwości pracowników schroniska i niektórych organizacji prozwierzęcych budzi osoba lidera Pogotowia dla Zwierząt, który na swoim koncie ma kilka wyroków za przywłaszczanie zwierząt.
Więcej w programie Alarm TVP.
Kutno czeka na wyniki kontroli
Do schroniska trafiają psy z wielu gmin, także z Kutna. Władze miasta kilkukrotnie przeprowadzały w tym miejscu swoje własne kontrole.
- Miasto było w Wojtyszkach na kontroli jeszcze przed tym zajściem w zeszłym miesiącu. Ja również tam poszedłem. Dokładnie rozglądałem się wokoło i zaglądałem do boksów. Mieliśmy wgląd we wszystkie zakamarki i mogliśmy nagrać film. Wszędzie był ten sam standard, nie zauważyliśmy żadnych nieprawidłowości – informował na początku listopada Kamil Klimaszewski z biura prasowego Urzędu Miasta w Kutnie.
Magistrat przed podjęciem jakichkolwiek działań chce poznać oficjalne wyniki niedawnej kontroli. Póki co miasto wciąż związane jest ze schroniskiem umową.
- Jeżeli okaże się, że faktycznie były nieprawidłowości, będziemy rozmawiać z innymi schroniskami, które awaryjnie mogłyby przejąć kutnowskie psy. Natomiast jeśli kontrola nie wykaże niczego, zwierzęta tam zostaną, dopóki nie rozstrzygniemy następnego przetargu - komentował Kamil Klimaszewski.
Poniżej film o którym wspominiał K. Klimaszewski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.