W środę (23 lipca) mieszkańcy osiedla 650-lecia i oczyszczalni ścieków w godzinach wieczornych poczuli intensywny zapach przez, który nie dało się ani wysiedzieć na zewnątrz ani przewietrzyć mieszkania.
Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska otrzymał wiele zgłoszeń od mieszkańców. Do zgierskiej oczyszczalni zostali wysłani inspektorzy, którzy mieli znaleźć przyczynę fetoru. Do akcji włączyły się również służby miejskie, a sprawą zainteresowały się media ogólnopolskie.
"W mieście trwają kontrole ze strony WIOŚ oraz służb miejskich. Przeprowadzono już kilka kontroli i dokonano prób pobraniowych materiałów do badań. Czekamy na ich wyniki, które pozwolą wskazać źródło pochodzenia nieprzyjemnych zapachów."
- informuje prezydent Zgierza, Przemysław Staniszewski.
Jak poinformowała nas pełnomocnik ds. mediów i komunikacji społecznej Renata Karolewska, WIOŚ i służby miejskie wykluczyły winę WODKAN Zgierz, który z resztą sam prowadził badania w celu rozwiązania problemu.
Pojawiły się natomiast podejrzenia wobec osób prywatnych i wzięto pod lupę składowisko odpadów niebezpiecznych "Boruta".
W sobotę (26 lipca) masowe zgłoszenia w sprawie fetoru ustały.
Problem wciąż aktualny
Niestety na początku tego tygodnia internauci informowali, że zapach jest znowu odczuwalny w różnych częściach miasta. Rzeczniczka prasowa WIOŚ Katarzyna Trojak-Danych powiedziała nam, że w środę (30 lipca) pojawiły się pojedyńcze zgłoszenia mieszkańców w sprawie fetoru.Od początku sytuacji sprawę tę nagłaśniał radny Przemysław Jagielski. Na swoich mediach społecznościowych ustalał z internautami, gdzie śmierdzi. Na wniosek radnych zostało zwołane specjalne posiedzenie Rady Miasta w całości poświęcone tematowi fetoru.
"Będzie można skonfrontować nasze odczucia z odczuciami władz miasta, które długi czas ignorowały ten temat."
- informuje radny Przemysław Jagielski w mediach społecznościowych.
Posiedzenie odbędzie się w czwartek (31 lipca) w Urzędzie Miasta Zgierza o godz. 16:30. Wstęp wolny.
Komentarze (0)