Brutalny incydent z udziałem Polaka w Meksyku
Do tragedii doszło 8 maja w pobliżu dzielnicy Granjas Familiares II. Turysta został zaatakowany przy użyciu ostrego narzędzia, co przyczyniło się do jego śmierci. Jak ustalił portal nowezyciepabianic.pl, zamordowany turysta pochodził z Pabianic.Pabianiczanin miał zostać zaatakowany przez grupę mieszkańców po tym, jak padły podejrzenia, że chce uprowadzić pięcioletniego chłopca.
Jak wskazał Fakt, wcześniej Polak w sklepie miał podejść do jednej z kobiet, gdzie zaczął interesować się jej synem. Miał nałożyć dziecku swoje okulary na głowę, później zacząć przytulać pięciolatka i brać go na ręce. To wywołało u kobiety panikę i zaczęła wołać o pomoc.
W sieci pojawiły się nagrania ze zdarzenia. Polak zaczął uciekać i wsiadł do autobusu, gdzie został zaatakowany przez dwóch mężczyzn.
Mieli spryskać mężczyznę gaśnicą, a następnie 36-letni kierowca autobusu miał zaatakować pabianiczanina nożem. Został zatrzymany przez policję. Jak podaje Fakt, zdarzeniu przyglądało się wiele osób, jednak nikt nie pomógł poszkodowanemu, prawdopodobnie uznając go za porywacza.
Nie doszło do próby porwania. Mężczyzna mówił w nieznanym języku i zachowywał się irracjonalnie. Mógł być pod wpływem narkotyków
- tłumaczyła prokurator Maria Elena Andrade Ramirez na konferencji prasowej.
Śledztwo w sprawie zabójstwa pabianiczanina prowadzi prokuratura w Kalifornii Dolnej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.