Do zdarzenia doszło w poniedziałek 4 września około godz. 23.
Krwawa awantura na Rewolucji w Łodzi
W jednej z kamienic na Rewolucji, w której od blisko miesiąca wspólnie zamieszkiwało kuzynostwo, doszło do dramatycznych scen. 37-latka i 29-latek często się kłócili. Feralnego dnia potyczka słowna przerodziła się w akt agresji. Niewykluczone, że doszło do szarpaniny. Kobieta, popchnięta przez kuzyna, ugodziła go nożem, który akurat trzymała w ręku. Mężczyzna został zraniony w brzuch. Na miejsce wezwano pogotowie. To o sprawie poinformowało śródmiejskich policjantów. Na miejsce pojechała dodatkowo grupa dochodzeniowo-śledcza.Kuzynostwo nie wypowiadało się spójnie.
- Z relacji 37-latki wynikało, że po powrocie do mieszkania zastała zakrwawionego kuzyna, którego rzekomo miał zaatakować ich wspólny znajomy. Nie potrafiła doprecyzować szczegółów, podać danych personalnych napastnika. Sam pokrzywdzony twierdził, że przewrócił się na wystającą płytkę w mieszkaniu. Policjanci nie mieli wątpliwości, że zarówno jedna jak i druga wersja są wymyślone
- mówi aspirant Kamila Sowińska, oficer prasowa KMP w Łodzi.
37-latka w chwili zatrzymania była nietrzeźwa. Badanie wykazało ponad pół promila alkoholu w jej organizmie. Usłyszała już prokuratorski zarzut ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zgodnie z decyzją sądu została tymczasowo aresztowana. Dalsze czynności w tej sprawie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście prowadzą śledczy z I komisariatu policji łódzkiej komendy. Podejrzanej grożą nie mniej niż 3 lata więzienia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.