Policjantki z widzewskiego komisariatu pełniły popołudniową służbę w rejonie przyległym do Stawów Stefańskiego. W pewnym momencie podbiegła do nich roztrzęsiona kobieta z 2-letnim dzieckiem na ręku, informując, że przed chwilą jej syn został ukąszony przez pszczołę. Kobieta obawiając się, że może dojść do reakcji alergicznej, poprosiła policjantki o pomoc. Funkcjonariuszki nie wahały się ani chwili. Postanowiły pomóc w jak najszybszym dotarciu do szpitala.
Włączyły "koguty" i ruszły do szpitala
Policjantki wskoczyły do radiowozu, włączyły "koguty" i ruszyły do szpitala. W ten sposób eskortowały samochód młodych rodziców do Centrum Zdrowia Matki Polki. Tam razem z nimi pośpieszyły do izby przyjęć. Odjechały dopiero wtedy, gdy upewniły się, że dziecko jest pod opieką medyków.
- Po kilku godzinach od zdarzenia policjantki skontaktowały się z rodzicami chłopca, żeby dowiedzieć się, w jakim jest stanie - relacjonuje Katarzyna Zdanowska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Z ulgą przyjęły informację, że dziecko czuje się dobrze i jest już w domu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.