Wszystko działo w środę, 6 grudnia (Mikołajki) na ulicy Zawadzkiej w Tomaszowie Mazowieckim.
19-latek z Tomaszowa przywiązał psa bez wody i jedzenia na mrozie do drzewa
19-letni mężczyzna wyszedł z domu ze swoim psem, zaprowadził go do lasu, a następnie przywiązał do drzewa zostawiając bez wody, jedzenia i na mrozie. Po wszystkim odszedł zostawiając zwierzę na pewną śmierć.
- Zwierzę zostało odnalezione przez mieszkankę Tomaszowa, która wyszła na spacer ze swoim psem. Funkcjonariusze od razu podjęli działania zmierzające do ustalenia i zatrzymania wyrodnego opiekuna. Informację wskazującą na tożsamość właściciela psa przekazała policjantom kobieta, której los zwierząt nie jest obojętny
- mówi asp. sztab. Aleksandra Cieślak z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim.
Dzięki szybkiej reakcji kobiety, która akurat wyszła na spacer ze swoim pupilem, udało się uratować życie psa.
Skazał własnego psa na pewną śmierć na mrozie - psu pomogła przypadkowa kobieta
19-latek, który dopuścił się tego strasznego czynu usłyszał już zarzut.
- Opiekunem zwierzęcia okazał się 19-letni tomaszowianin. Mężczyzna usłyszał zarzut dotyczący znęcania się nad psem poprzez porzucenie go przywiązanego do drzewa, bez dostępu do wody oraz pokarmu oraz narażenie na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych
- dodaje.
Mężczyzna przyznał się do tego, co zrobił i został objęty nadzorem policji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.