reklama

Polacy chcą zakazu telefonów w szkołach. Rząd musi się opowiedzieć

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

Polacy chcą zakazu telefonów w szkołach. Rząd musi się opowiedzieć - Zdjęcie główne

Polacy chcą zakazu telefonów w szkołach. Rząd musi się opowiedzieć | foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i ŚwiatCoraz częściej to nie najnowsze technologie, ale ich nadmiar staje się źródłem poważnych dylematów społecznych. W dobie powszechnej cyfryzacji Polacy zaskakująco jednomyślnie wskazują obszar, w którym konieczne są ograniczenia – szkoły. Kiedy w życie wejdzie zakaz używania smartfonów w szkołach?
reklama

Z badania CBOS, którego wyniki opublikowano 31 marca, wynika, że aż 73 procent Polaków opowiada się za ogólnokrajowym zakazem korzystania ze smartfonów przez uczniów w szkołach. Co istotne, wśród tej większości niemal połowa, bo aż 43 procent respondentów, deklaruje stanowisko „zdecydowanie tak”. Dane te nie tylko odzwierciedlają silne przekonanie obywateli, ale również ich oczekiwania wobec władz centralnych, które – zdaniem badanych – powinny podjąć jednoznaczne decyzje w tej sprawie.

Przeciwników propozycji zakazu jest relatywnie niewielu – 21 procent ankietowanych odpowiedziało „raczej nie” lub „zdecydowanie nie”. Dodatkowo 6 procent respondentów pozostało niezdecydowanych, wybierając odpowiedź „trudno powiedzieć”.

reklama

Regulacja z góry, nie decyzja szkół

Szczególnie znaczące są opinie Polaków dotyczące tego, kto powinien wprowadzać regulacje. Aż 71 procent ankietowanych uważa, że zakaz używania telefonów w szkołach powinien być rozwiązaniem systemowym, przyjętym przez rząd. Tylko 25 procent społeczeństwa opowiada się za pozostawieniem tej decyzji w gestii dyrektorów szkół i samorządów.

Wynik ten wskazuje na silną potrzebę centralizacji – większość badanych nie ufa, że oddolne mechanizmy są wystarczające, aby wprowadzić spójną i skuteczną politykę. Obawy dotyczą m.in. różnic w praktykach między szkołami oraz niejednolitych zasad, które – według respondentów – mogą prowadzić do chaosu i nierówności w traktowaniu uczniów.

reklama

Opór ministerstwa wobec zmian

Wbrew zdecydowanej opinii społeczeństwa, Ministerstwo Edukacji nie zamierza wdrażać przepisów zakazujących korzystania z telefonów w szkołach. Minister Barbara Nowacka w rozmowie z RMF FM 31 marca wyraziła się jasno: „Resort nie pracuje nad podobnymi przepisami”.

Szefowa resortu edukacji zwróciła uwagę na szereg komplikacji praktycznych, które mogłyby pojawić się przy wdrażaniu ogólnopolskiego zakazu. Wskazała m.in., że „w niższych klasach telefon najczęściej jest de iure własnością rodzica”, co – jej zdaniem – skutecznie utrudniałoby egzekwowanie ewentualnych przepisów. Ponadto zauważyła, że „część nauczycieli i uczniów korzysta ze smartfonów jako narzędzi edukacyjnych, w ramach ustalonych metod dydaktycznych”.

reklama

Rodzice chcą zdecydowanych rozwiązań

Ciekawym wnioskiem płynącym z analizy CBOS – na który zwraca uwagę także Polsat News – jest profil demograficzny osób popierających wprowadzenie zakazu. Wbrew stereotypom, nie są to osoby niezaangażowane, jak ma to często miejsce w przypadku debat wokół tematów światopoglądowych. Tym razem, to właśnie rodzice dzieci szkolnych najczęściej deklarują poparcie dla silnych regulacji.

CBOS zaznacza, że sam fakt zamieszkiwania z dziećmi w wieku szkolnym nie był decydujący. Kluczowe okazało się to, czy respondent w ogóle posiada dzieci. Osoby wychowujące dzieci częściej formułowały stanowcze opinie, podczas gdy ci, którzy nie mają potomstwa, wybierali łagodniejsze odpowiedzi lub unikali jednoznacznych deklaracji, wskazując „trudno powiedzieć”.

reklama

Wieku nie da się pominąć

Wiek również odgrywa ważną rolę w kształtowaniu opinii na temat zakazu. Osoby powyżej 55. roku życia – a szczególnie seniorzy powyżej 64. roku życia – są najbardziej przekonani o potrzebie wprowadzenia zakazu. W ich przypadku występuje najwyższy odsetek odpowiedzi „zdecydowanie tak”.

Zgoła odmienne podejście mają osoby młode, zwłaszcza te poniżej 25. roku życia. W tej grupie wiekowej nie dominuje przekonanie o potrzebie wprowadzenia ogólnokrajowych regulacji. Trudno się dziwić – dla młodych ludzi smartfon to naturalne przedłużenie ich codzienności, narzędzie komunikacji, pracy, nauki i rozrywki.

Szkoły bez wspólnych zasad

Brak odgórnych wytycznych sprawia, że szkoły w Polsce samodzielnie decydują o zakresie używania telefonów przez uczniów. W efekcie w jednej placówce urządzenia mobilne są całkowicie zakazane, w innej – tolerowane w czasie przerw, a jeszcze gdzie indziej – wykorzystywane na lekcjach.

Taka sytuacja prowadzi do braku jednolitości i generuje konflikty – zarówno między uczniami i nauczycielami, jak i między szkołą a rodzicami. Dyrektorzy często nie mają narzędzi prawnych, by skutecznie egzekwować ograniczenia, a wprowadzenie surowych zasad może spotkać się z oporem części środowiska szkolnego.

Smartfon – wróg czy sprzymierzeniec?

Choć wielu ekspertów wskazuje na zagrożenia związane z nadmiernym korzystaniem z telefonów – m.in. rozproszenie uwagi, uzależnienie od mediów społecznościowych, cyberprzemoc czy trudności z koncentracją – to nie brakuje głosów wskazujących również na pozytywne aspekty.

Smartfony mogą służyć jako narzędzia edukacyjne, szczególnie w przypadku uczniów starszych. Dostęp do aplikacji edukacyjnych, interaktywnych ćwiczeń czy internetowych słowników to niewątpliwie wartościowe wsparcie nauki. Część szkół wdrożyła już praktyki, które łączą technologię z dydaktyką, np. poprzez wykorzystywanie kodów QR czy aplikacji mobilnych do głosowania lub sprawdzania wiedzy.

Skutki psychiczne i społeczne

Nie sposób jednak ignorować alarmujących doniesień psychologów, którzy zwracają uwagę na coraz poważniejsze problemy psychiczne dzieci i młodzieży, wynikające z nadmiernej ekspozycji na urządzenia mobilne. Zjawiska takie jak FOMO (fear of missing out), problemy ze snem, agresja cyfrowa czy trudności w budowaniu relacji międzyludzkich coraz częściej pojawiają się w gabinetach specjalistów.

W reakcji na te problemy niektóre szkoły decydują się na wprowadzenie tzw. skrzynek na smartfony – uczniowie zostawiają telefony przed lekcjami i odbierają je dopiero po zajęciach. Inne placówki tworzą „strefy ciszy” lub zachęcają uczniów do aktywnego spędzania przerw.

Potrzebna decyzja, nie eksperyment

Obecna sytuacja w polskich szkołach przypomina doraźne gaszenie pożarów – każda placówka działa na własną rękę, bez wsparcia legislacyjnego i jednolitych wytycznych. Wyniki sondażu CBOS pokazują, że społeczeństwo oczekuje jasnych, stanowczych decyzji rządu, a nie pozostawienia sprawy samym szkołom.

W czasach, gdy technologia dominuje we wszystkich sferach życia, wyznaczenie granic jej użycia staje się nie tylko kwestią porządkową, ale wręcz koniecznością wychowawczą.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu kutno.net.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo